Film ma wiele wątków, ludzie dziś decydują sie na założenie rodziny a nie maja czasu na
wychowanie własnych dzieci, a jaka to krzywda dla nich-żyć wśród tylu złożonych aspektów
bez drogowskazu bez podpowiedzi w odpowiednim momencie. Oglądałem go z
perspektywy nauczyciela, zdanie"wybiłbym połowę tych rodziców a 2giej połowie
pomógłbym wyrzucić ich dzieci przez okno" oddaje to jakimi debilami i dzieciakami jest
wielu rodziców ja sam nie miałem pretensji do dzieci które "broiły" bo jest to kwestia
wychowania i stanu ducha i sytuacji w domu. Doceńmy nauczycieli sa wsród nich tez idioci
ale bez autorytetu dziecko jest zagubione, czy tez młodzież. Rodzic kpiący z nauczyciela przy
dziecku to debil. sami, całe życie badźmy autorytetami, pomagajmy innym wielu z nas o tym
nie wie bo nie próbowało a nawet jeżeli to kilkukrotne proby to nawet nie wysiłek, jak to
zrozumiemy i zaczniemy budować i zauważać pojecie świadomości , że cały czas coś
absorbujemy tylko że nieodpowiednio dobieramy absorbowaną wiedzę, będziemy ludźmi
silnymi z własnymi nienarzuconymi zasadami i systemem wartości, potegą! Ale ilu będzie i
jest takich którzy przeczytają ten tekst i będzie im sie tylko wydawało że zrozumieli, że film
oglądali ale tak na prawdę go nie widzieli, do pewnych rzeczy trzeba czasu i ....dystansu.