zgadzam się w 100%

Powoli zaczynają mnie nudzić te komentarze. Czyżby fani zmierzchu byli jakąś podkategorią człowieka? Jedni będą nałogowo oglądać American Pie, drudzy krwawe horrory, a trzeci właśnie zmierzch 'Zmierzch'. Skoro tobie tak bardzo ten film się nie podobał, to go nie oglądaj, ale chyba nie jesteś upoważniony, żeby w taki sposób mówić o wszystkich 'fanach Zmierzchu'. Ci ludzie (włącznie ze mną) oglądali jeszcze masę innych filmów, ale tacy jak ty spojrzą tylko na ten jeden tytuł, żeby móc się przeczepić.

są tez tacy co słuchają disco polo
lubisz zmierzch to oglądaj nawet po kilkadziesiąt razy miesięcznie, polecam jeszcze do zmierzchu kac w wawa, podobne poziomy.

Co oceny człowieka mają filmy jakie ogląda? Naprawdę aż tak ograniczony jesteś, że nie potrafisz tego rozdzielić? Rozumiem, że ludzie oglądający pornole są 'niewyżytymi zbokami' tak? Weź się trochę zastanów człowieku. Dałeś ocenę 9 filmowi 'Gwałt' więc jesteś człowiekiem, który lubuje się w oglądaniu gwałcenia kobiet? Bardzo prosty tok rozumowania.

Płytkość ludzi na tym portalu jest niepojęta. Olać to, że ktoś ogląda mnóstwo ambitnych filmów i ma coś ciekawego do powiedzenia. Skoro oglądał 'Zmierzch' trzeba go zaszufladkować, a co tam. Żenujące. Dla mnie gniotem jest 'Teksańska masakra'. Ale nie widzę powodu dla którego miałabym obrażać w jakikolwiek sposób kogoś kto ten film lubi.

ja ciebie nie obrażam tylko proponuję tobie byś oglądała swój film nawet kilkadziesiąt razy miesięcznie, mnie to gówno obchodzi co oglądasz i kiedy to robisz, do tego poleciłem ci kac w wawa, czy to jest obraza?

Proszę Cię nie udawajmy głupszych niż jesteśmy. Doskonale obydwoje wiemy co się kryje pod hasłem 'fani Zmierzchu'. Od Twojej strony nie są tą miłe rzeczy. A co do 'Kac Wawa' to nie oglądałam, bo coś w czym gra Glinka nie może być dobre, więc dziękuję za propozycję, ale poziom tych dwóch filmów bardzo się różni. Tylko totalny 'hejter' 'Zmierzchu' tego nie zauważy i będzie trwać w tej swojej nagonce.

kiedyś poświęciłem nawet 30 minut mojego życia czyli mojego czasu na obejrzenie zmierzchu :-)
nie dałem rady, przepraszam bardzo ale zmierzch to film dla niewymagających niczego poza banałami i "miłością" pisze w cudzysłowie dlatego że nawet nie wypada powiedzieć że w tym gniocie o wampirach jest cokolwiek co może pokazywać jakiekolwiek uczucia tym bardziej miłość , film jest plastikowy tak jak plastikowe są postacie , szkoda czasu.

No i znowu się nie zgodzę ;) Wiele świetnych filmów oglądałam, bo lubię dobre i ambitne filmy oglądać, a ty mi wyjeżdżasz, że 'Zmierzch' jest dla tych niewymagających. Jestem wymagająca, natomiast najbardziej lubię tematykę fantasy, więc to automatycznie plusuje, oraz jest to bardzo wierna ekranizacja książki, a ja właśnie na to zwracam uwagę. Dla mnie te 'Piły' są już bardziej dla niewymagających, bo non stop tylko czyjeś kawałki ciała fruwają. Ci co tego filmu nienawidzą bo: moda nakazuje/taki trend/mają taki kaprys wystawiają 1. A ci co są naprawdę obiektywni dostrzegą w filmie coś więcej poza fabułą grą aktorską.

wszystkie następne części piły, czyli od drugiej do najświeższej lecą ta samą prostą fabułą, pierwsza część jeszcze wnosiła jakiś tam element zaskoczenia, ale wszystkie następne to po prostu coraz gorsze kopie tej pierwszej... zrobił się z tego taki serialowy pseudo horror.

Powiem tak, nie chcesz wątku miłosnego w filmie to cię rozczaruje bo z 90% filmów jest oparte w większym lub mniejszym stopniu na miłość między bohaterami. I nie piszę tego bo jestem fanem zmierzchu. Widziałem dwie części i jak pierwsza była w miarę udana to druga już mnie nudziła, a to najbardziej zbija u mnie ocenę. Nie będę hejtować filmu lub go zawyżać bo większość ludzi kocha te filmy a druga połowa nienawidzi. A to moje zdanie jeśli kogoś film nie nudził chociaż dany film był absurdalny to chyba znaczy że spełnił swoje powołanie. Ja takie filmy oceniam na 5-6 czyli średni-niezły. A wracając do "From Hell" zasługuje na 7 według mnie, rozczarowało mnie to że dość szybko odgadłem kto jest "Kubą" na szczęście film nie kończy się gdy jego tożsamość zostaje odkryta :)

ok, zgodzę się z tobą, przede wszystkim film nie powinien zanudzać widza, ale w tym filmie o którym mowa "from hell" ten cały wątek miłosny nie pasuje do tej opowieści, takie wrażenie odnoszę JA i to jest MOJE zdanie, ta niby miłość miedzy prostytutką która jest tak niezwykle schludnie ubrana i jest czysta a inspektorem Frederickiem , co w tamtych czasach,czyli w 1888 roku w Londynie w jej profesji, zwykłej prostytutki z ulicy byłoby raczej czymś niezwykle wyjątkowym, ten cały wątek jest naciągany kiczowaty i banalny, w ogóle nie potrzebny. Poza tym film całkiem udany.