Wszyscy byli przekonani, ze on nie żyje. Nikt nie zobaczył juz inspektora w Londynie. Zapamiętał namiary z listu i wyjechał do ukochanej Mary. Czy to prawda? :)) ODPOWIEDZCIE SOBIE SAMI
Nie wydaje mi się to prawdą. Zaćpał się. Sierżant znalazł jego martwe ciało i dwie monety w dłoniach dla pośmiertnego przewoźnika.
Chyba, ze na myśli miałeś prawdziwego - nie filmowego - inspektora. Wtedy się zgodzą z tym, że nie umarł z przedawkowania.
wydaje mi sie ze poprostu umarł bo pił jakos truzizne.bylo widac na poczatku w filmie gdy kompal sie pił cos z butelki oznaczonej POISON w przetłumaczeniu znaczy trucizna napewno zazyl wieksza ilosc tego swinstwa.
Opium stosowany był głównie w postaci nalewki alkoholowej lub palony. Jak dla mnie przedawkował z nim, co widać w ostatnich scenach filmu. Pali go, a potem przychodzi sierżant i spotyka go martwego.
mam pytanie, ponieważ oglądałam ten film, ale niestety nie do końca i nie wiem, jak sie to skończyło i kto był tym mordercą.
"wydaje mi sie ze poprostu umarł bo pił jakos truzizne.bylo widac na poczatku w filmie gdy kompal sie pił cos z butelki oznaczonej POISON w przetłumaczeniu znaczy trucizna napewno zazyl wieksza ilosc tego swinstwa."
Rzeczywiście zastosował KROPLE truzizny na kostce cukru przez którą przelał Absynt - mocny 70% alkohol, który ma wlasciwosci odurzające, powodujące halucynacje i zwidy. Jak wiadomo inspektor był w ciągu, dzieki któremu miał swoje wizje. Co do końcowej sceny to Abberline nie zazyl zadnej trucizny tylko poprostu przedawkował opium.
Osobiscie bardzo lubie ten film, głównie za świetną wizję XIX-wiecznego mrocznego Londynu i świetny zarys fabuły jak i charakteru postaci. Dla tych co uważali na filmie i wiedzą co nieco lub słyszeli o innych historiach z XIXw. znajdą pewne "smaczki".
Absynt owszem mocny jest, ale nigdy nie powodował halucynacji ani zwidów. Ale polecam, bardzo smaczny.
Tylko ze on go nie pił a robił jakąś mieszankowe podgrzewał i wchłaniał dym.Wizje mógł mieć przecież niezależnie bo to raczej nie były halucynacje a rzeczywiste wizję . Co do tematu to umarł tak wynikało z filmu.
Ponad rok minął ale muszę zabrać głos. Absynt powoduje halucynacje. Ale teraz już takiego nie ma. Nałożono normy jakieś i pozostał jedynie smak prawdziwego absyntu. A skąd wiem? Bo sam robiłem w tym roku absynt i działa jak mała dawka LSD.
Też nad tym się zastanawiałem, upozorowanie własnej śmierci byłoby akurat - szczególnie, że coś wcześniej o tym mówili. I naprawdę myślałem, że tak jest, kiedy sierżant zbadał mu puls i zaczął się uśmiechać - mógł przecież uśmiechać się pod nosem przez sprytny trick Abberline'a, ale później jakoś tak zapłakał i było wiadomo, że bohater grany przez Deppa nie żyje. Trochę lipa, nie? ;)
Ależ nie twórzmy teorii spiskowych. Takie po prostu "dziwne" zakończenie, ale moim zdaniem faktycznie się zaćpał i tyle.