Trailer do tego filmu jest swietny. Polecam do obejrzenia - szczegolnie na duzym ekranie, bo oprocz doskonalego trailera do "Wladcy pierscieni" to, moim zdaniem, jeden z najlepszych ostatnio. Jednak dowodzi, ze nie nalezy sadzic filmu tylko po jego zapowiedzi.
Spodziewalam sie czegos dobrego. Generalnie wyszlo z tego rozczarowanie.
Intryga zaczyna sie dosc ciekawie podarzajac sladami, ktore wskazywane sa jako trafne w niewyjasnionych opowiesciach o jednym z pierwszych seryjnych mordercow. Niestety im dalej tym gorzej. Po pierwsze bohaterowie sa przedstawieni w malo interesujacy sposob, brak jest jakiegokolwiek napiecia (koncowka, ktora ma byc suspensem jest zenujaco przewidywalna) , poza tym wiemy, ze Rozpruwacz w koncu przestanie zabijac, pytanie jak realizatorzy to zakoncza. Czy dowiemy sie kto nim byl? Jezeli tak to bedzie to bujda, jezeli nie, to czy przynajmniej bedzie to interesujace...Wybrano najgorsza z opcji...
Podobnie jak np. ostatnio w "Planecie Malp" Burtona od strony wizualnej film jest bez zarzutu. Bardzo sugestywne zdjecia londynskich uliczek nedzy konca XIX wieku, calosc nakrecona niemal w ciemnosciach w kolorze czarnym i czerwonym, niektore ujecia zachwycajace np.zapadajacy zmrok - krwiste niebo, lub scena pierwszego mordu w ciemnym zaulku gdzie widac tylko blyskajce ostrze noza..Bracia rezyserzy otwarcie przyznaja sie do popalania trawki w celu wywolania wizji, ktore pozniej przenosza na ekran...coz, czesciowo skutkuje, ale narkotyczne wizje nie pomoga stworzyc dobrej historii, ciekawych wewnetrznie postaci, czy interesujacych rozwiazan..
O aktorstwie trudno cos powiedziec, bo bohaterowie sa slabo nakresleni. Heather Graham wsrod innych prostytutek wyroznia sie pieknie zadbanymi wlosami, co bardzo mnie zastanawialo podczas ogladania filmu, ze wzgledu na warunki w jakich zyla jej bohaterka. Johnny Depp odtwarza tu postac troche podobna do tej w "Jezdzcu bez glowy", ale najnowsza produkcja nie ma w sobie nic z doskonalosci filmu Burtona.