Nie rozwinięto w pełni w sumie żadnego wątku: stalinowskiej zbrodniarki (a nie jak w opisie "niesławnej..." #jprdl .... niesławnej ??? Niesławna to może być jakaś celebrytka co "po trupach" (i tutaj w przenośni) doszła do sławy a nie "zbrodnicze monstrum" (tak wypowiedziała się o niej osoba, która była i przeżył Oświęcim! - zresztą jej ofiary często stwierdzały, że była gorsza od hitlerowskich oprawców) - zbrodnicze monstrum które po trupach (i tutaj bez cudzysłowu) torowała sobie karierę w komunistycznej władzy. I moim zdaniem twórcy ani nie rozwinęli tej postaci i tego wątku ani też wątku po stronie ofiar jej jak i systemu któremu służyła. Trochę tego, trochę tamtego, trochę o Bogu.... Nie wiem też czy przemiana duchowa osoby takiej jak ona, w państwie jak Polska, w państwie Popiełuszki, Pyjasa, Grzesia Przemyka czy choćby wielu księży jak w tym filmie, w państwie które nigdy nie rozliczyło katów, w państwie w którym dalej gorzej mają ofiary, to czy taki, choćby to miał być zabieg artystyczny, jest dobrym pomysłem.
Generalnie ta produkcja to zmarnowany potencjał.