Po labiryncie udali się oni do domu. Hilary zapytała mu się, czy dobrze się czuje. Skłamał, że tak. Ona zaczęła szukać po śmietnikach strzykawek z morfiną, i znalazła. Pokazała je jemu, a on ją przeprosił i powiedział jej,że nie chciał mówić jej o tym, że jest chory, że chciał ją zabrać na tę przejażdżkę, żeby zapomnieć o swojej chorobie i że ona pomogła mu przezwyciężyć lęk, i że dzięki niej czuje się o niebo lepiej, o wiele bezpieczniej. Hilary powiedziała, że zawsze przy nim będzie, że go kocha i że jeżeli będzie on w szpitalu, to będzie go trzymać za rękę, że nigdy go nie opuści. No i tak właśnie się zakończyło, że dokładnie nie wiemy tego, czy wyzdrowiał, czy nie. Wiemy tylko tyle, że byli ze sobą, na pewno do końca. Wyszli z domu szczęśliwi z tego, że są zakochani i nic innego dla nich się nie liczyło. Możemy sami wybrać sobie zakończenie. Film cudowny, wzrusza do łez. Pozdrawiam serdecznie :)

zakonczenie..

tak, nie wiadomo, czy zwyciezyl walke z choroba, ale ta kobieta ktora pochowala 3 swoich mezczyzn , zdaje mi sie.. ze widziala.. iz on umrze.., choc z drugiej strony.. ona wlasnie kazala Hilary isc wtedy na ten bal.. gdzie go spotkala..

mozliwe, ze wlasnie skiz Hilary on jednak wyzdrowial, bo inaczej nie podjal by sie dalszej terapii..

poza tym . .ta kobieta wywrozyla.. Hilary dosc pozytywne rzeczy, wiec calkiem mozliwe, ze jej "milosc" jednak przezyla..