Okropne dziełko. Amerykanizowanie na siłę, drętwe aktorstwo i pytanie jaki zamysł miała trójka reżyserów tworząc go?
Stawiane przez nich pytania dlaczego Ole i co tak naprawdę zrobił, w kontekście całości wzbudzają raczej uśmiech politowania.
Ta krótkometrażówka jest ciekawa z historycznego punktu widzenia. Amerykanizowanie i oparcie na amerykańskim pisarzu jest znakiem tamtego czasu – odwilży w związku z dojściem do władzy Chruszczowa po okresie stalinizmu i zamordowaniu Berii.
Obejrzeć można żeby zaliczyć wszystko co Tarkowskiego, czyli z kronikarskiego obowiązku. 2 /10