Ostatni z cyklu "Bullets, Bombs & Boobs". Przyznam, że trochę mi żal rozstawać się z tą serią. Gdzie indziej uświadczymy sceny pościgów przetykane wystrzałami z bazooki i scenami rodem z soft porno? Zwłaszcza podane w tak bezpretensjonalnym tonie i w otoczeniu takich urodziwych niewiast? "Return" to dokładnie to samo, co wcześniejsze filmy (fabuła w bezpośredni sposób nawiązuje do wydarzeń z "Savage Beach"), na ekranie brylują Julie Strain i Shae Marks (ta druga rozbiera się znacznie częściej!), a na finiszu okazuje się, że nieoczekiwaną gwiazdą odcinka był niejaki Rodrigo, zamaskowany zbir z chęcią odbycia pokuty. Po prostu się ogląda!