joe zastraszyl to malzenstwo zeby mu pomogli ta corke zabrac, ale jak syn wyciagnal spluwe to nie rozumiem dlaczego i ona i on pomagali joe, zamiast namawiac syna zeby zabil joe czy nawet sami go mogli zatluc, zwlaszcza ona miala powody zeby z tym nozem sie rzucic na joe
Małżeństwo nie było zabójcami, więc mimo dużej nienawiści nie umieli i pewnie nie chcieli nikogo zabijać, co się tyczy Chrisa, to pewnie jeśli jego plan by się powiódł to też nie zabił by Joego, tylko zostawił go w chacie z ojcem i jego żoną, a to dla nich zaś oznaczało by śmierć, w każdym razie ja tak to widze
"Małżeństwo nie było zabójcami, więc mimo dużej nienawiści nie umieli i pewnie nie chcieli nikogo zabijać"
Ale ojciec umiał przytrzymać własnego syna żeby Joe go zatłuk na śmierc, a macocha dzgneła go nożem? Też tego nie czaje.