Poots, Saldana, film producentów Harrego Pottera, premiera ponad pół roku temu, można już dostać w HD na necie, a tu nie ma ani słowa o czymkolwiek. Pilnuje ktoś tych stron?

Całkiem dobry film. Zaczyna się jak film fantasy . Jednak szybko przekonujemy się że to jest ogromny problem psychologiczny głównej bohaterki.

Moim zdaniem mimo 1,44 godz. trochę za długi bo temat został wyczerpany jakieś piętnaście minut przed czasem. Ale mimo to warto obejrzeć.
Na pewno nie jest to kino rozrywkowe więc jeśli ktoś liczy na bajkę fantasy to może sobie darować.

Film pokazuje zmagania dziecka z trudną rzeczywistością. Tytułowa fraza "I kill giants" jest mechanizmem obronnym bohaterki przed czymś, co nadchodzi, a czego nie da się zatrzymać. Odpowiedź na pytanie "Co to jest? Czy to aby na pewno giganci?" znajdziecie w filmie - ja osobiście go polecam, nie jest to kino rozrywkowe...

9/10

Zdjęcia, sceneria jest piękna. Dla samego klimatu warto obejrzeć.

Klasyfikowanie tego filmu jako fantasy świadczy o upośledzeniu klasyfikujących. Nastoletnia bohaterka walczy z traumą popadając obłęd. Przypadkowy wstrząs powoduje, że bohaterka wraca do normalności, ale chyba nie do końca. Być może "giganci" nie opuszczą jej już nigdy. Film rozwija się bardzo powoli, ale emocjonalna...

Ale uważam że film jest przez pierwsze 40 minut strasznie ale to straszne nudny. Beznadziejnie zarysowany strach. Nie kupuje tego. Od połowy filmu zaczyna się coś dziać no i to już ma ręce i nogi. Można obejrzeć. Ale trzeba się uzbroić w cierpliwość na początku i nie zniechęcać. Daje: 6.

Ten film pokazuje, że RPG to zabawa dla małych dzieci. Że RPG to tylko jakieś D&D (ewentualnie klony jak nie mamy praw autorskich) i że wszystkie osoby co grają to muszą mieć coś z głową.
Wnerwia mnie, że nie ma filmów pokazujących prawdziwe środowisko fanów RPG, a nie małe dzieci (zwłaszcza, że takie D&D jest od 12...

Film, po obejrzeniu, uznałem za fajny... Choć w trakcie nieźle się wynudziłem. w sumie gdyby nie końcówka, to byłoby kiepsko. Sceny kiedy pokazywano co ta mała ma w głowie były niemiłosiernie rozwleczone i nudne.Zaplusowała końcówka.

Pierwszy film przy którym,nie będe się bawił w dać od 1 do 10.Ponieważ jeśli ktoś jest wrażliwy to mu się spodoba.Film jest dobrze zrobiony-pokazujący dziecko jak radzi sobie z chorobą matki.Dla mnie osobiście był nudny.Co chwilę przysypiałem.Nie wciągnął mnie.

Kopia, kopia, kopia. Dla płci pięknej, aby w trendy się wpisało. Żenada oparta na pseudo-psychologii. Szkoda, że poprawność polityczna staje się w kinie przymusem. Żeby było lepiej powinni napisać scenariusz na potrzeby innej narodowości (najlepiej nie tzw. "caucasian"). Zoe stać na lepszy dobór ról. Cage'a może już...