Spodziewałam się znacznie lepszego filmu, jak na fińską produkcje. Z drugiej jednak strony
nie ma co się dziwić jeśli film kosztował 7 tys. euro to i efekty marne. Główne bohaterki są
słabo zarysowane, ich relacje mało realne. Banalna przewidywalna historyjka dziewczyny,
która zostaje prostytutką. Gra aktorska jest dobra jednak za mało informacji o bohaterach
powoduje, że mamy wrażenie jakbyśmy oglądali W11 albo inny z setek tysięcy podobnych
filmów o prostytucji, haraczach, bandytach. Uczucia między bohaterami również mnie nie
przekonały, są płytkie, infantylne. Zdjęcia mało dopracowane, nieostre momentami,
chwiejna kamera, co jest zaskakujące biorąc pod uwagę, że reżyser był wcześniej
operatorem w innych produkcjach. Mam zasadę, że jeśli podczas seansu choć raz spojrzę
na zegarek, komórkę, czy ziewam, to oznacza, że film jest marny. Gdyby był wciągający moje
skupienie byłoby maksymalne. W tym wypadku po tel. sięgałam wielokrotnie. Chyba długa droga przed reżyserem zanim zrobi coś dobrego, czego mu szczerze życzę.
Nie wiem czy mogę się zgodzić, że gra aktorska jest dobra. Czułem się jak w jakiejś rozbudowanej reklamówce proszku do prania. Nie ma tutaj do rzeczy za ile ten film powstał. Tam gdzie miało być groźnie było po prostu śmiesznie (kobieta bezwzględny gangster!!!). Oglądałem go w ramach festiwalu filmów fińskich i przecierałem oczy ze zdumienia jakim cudem się na nim znalazłem, płacąc dodatkowo za bilet. Rozczarowanie kompletne.