Najgorsze, że to faktycznie poziom polskiego pseudorapu, poziom idoli dzieciaków z youtube i podobnie słaby poziom jak young leosia. Mogli wziąć do tekstów ghostwritera albo prawdziwego rapera a nie disco polowca, zapłacić mu i by wyszło lepiej. Odczuwam zażenowanie słuchając tych tekstów.
można im by było sporo zarzucić, ale abstrahując nie wiem czy te teksty w tym filmie specjalnie miały tak wyjść czy o co kaman.
Wydaje mi się, że warto najpierw zaczekać na ostateczny efekt w kinie. Wyszedł dopiero jeden kawałek.
Krytycy już wydali opinie. Ocena i tak pewnie zawyżona z sympatii do reżyserki, ale dobrze nie jest. Widzowie też ocenili podobnie do krytyków.