I co w tym dziwnego? To roboty. Mogli mieć wgraną wiedzę, wedle której ludzie żyją tysiąc lub nawet dziesięć tysięcy lat i brak oznak starzenia i dorastania przez taki okres czasu mógł być dla nich całkowicie normalny.

Serio? Roboty / syntetyki się nie starzeją i myślą że są ludźmi;) dodatkowo mieszkały z ludźmi no i oczywiście żadnen nie zaczął kminic "rodzina " = forever? Szkoła dla dzieci = forever. Ta sama klasa... wiecznie ... To tak nie działa;)

Serio? Zero wyobraźni? Gdy ludzie uciekli z Ziemi, roboty, by zapomnieć o cierpieniu i wojnie poddały się czemuś w rodzaju amnezji. W filmie wyraźnie było widać, że została im wgrana nowa pamięć. To maszyny, nie odczuwają czasu tak jak ludzie, mogli mieć wgrane kompletnie odmienne pojmowanie upływania czasu oraz odmienną wiedzę o świecie i normach społecznych. Nie pamiętam, by w filmie został wyraźnie przedstawiony proces edukacji dzieci (pierwsze 10-15 minut filmu oglądałem jednym okiem). Nie wiadomo, czy w ogóle mieli szkoły, nie mówiąc już o podziale na klasy. Ich społeczeństwo mogło być tylko pozornie podobne do naszego. Zostało za to pokazane, że z czasem u niektórych jednostek powracały wspomnienia (możliwe, że były też inne anomalie) i że takie jednostki były naprawiane, przywracane do stanu błogiego zapomnienia. Jakie możliwości to daje, wykombinuj sobie już sam.

Nieźle dorabiasz ideologie do niedociągnięć w założeniach:) roboty miały udawać ludzi... To po co miały to sobie wmawiać? Po co się oszukiwać? Czyścić pamięć? Żeby nie pamiętać że są maszynami.... jako maszyny się zbuntowali to co stało na przeszkodzie że jako te całe syntetyki... nie trzyma się to kupy

Zadałeś pytanie, odpowiedziałem najlepiej i najprościej jak potrafiłem. Jeśli ci się moja odpowiedź nie podoba i na siłę chcesz się doszukiwać niedociągnięć, to już twój kłopot. Pozdrawiam.

przecież przejęli świat po ludziach. W filmie wyraźnie widać jak bohaterowie sobie czyjeś mieszkanie zajęli - ze zdjęciami ślubnymi, meblami, rysunkami dzieci, transparentem przeciwko syntetykom, gadającym pluszakiem i... scyzorykiem.
Owszem, jeśli potrafili manipulować wspomnieniami to mogli sobie wgrać, że to po ludziach którzy masowo wyginęli np. w wyniku zarazy.

Ale przejęli też książki, filmy dvd, narzędzia chirurgiczne, ulotki zachęcające do zostania dawcą szpiku, budynki szkół i szpitali. Nawet Orwell by nie wymyślił takiego Ministerstwa Propagandy, które by zatuszowało fakt że COŚ TU NIE GRA :D

Żadnego ministerstwa propagandy nie musiało tutaj być. Najzwyczajniej od czasu do czasu jak coś było nie tak chodzili do "psychologa" i tam im pamięć "poprawiali". Przecież jest to pokazane na przykładzie głównego bohatera i tego innego gościa co widzieliśmy go w tym sanatorium, czy jak to tam nazwać. Jak jakimś jednostkom zaczynało się coś nie zgadzać to najzwyczajniej były "korygowane".

Przecież okresowo czyszczono im pamięć. Z Tobą też tak zrobili?

Dobre ;)