Ja starałem się tak mądrze bardziej :D ciężko sobie czasem wyobrazić co mogłoby się czuć w podobnej sytuacji, tyle czekania, że szok. Jedno co mnie strasznie wnerwiało to doklejone rzęsy Jennifer Love Hewitt, w sumie jest na tyle kobieca, że po co jej takie sztuczności.
Zgadzam się, cały wątek miłosny Caroline i Thomasa jest ukazany wprost przepięknie. Natomiast te okropne sztuczne rzęsiska i taki nienaturalnie wykreowane uczucie do wnuka... psuły mi film. Końcówka to zdecydowanie jeden wielki łzotok. Nie spodziewałam się tego...