Film mi się mega podobał, ale kilka spraw mnie uwierało, trochę sobie wszystko uporządkowałam (na pewno jeszcze za jakiś czas raz go obejrzę) i jakoś wyjątkowo wzięła mnie ochota na dyskusje o nim. Najczęściej mam swoją opinię po seansie, którą trudno zmienić, ale tym razem potrzebowałam pomocy w uporządkowaniu sobie wszystkiego – film oglądałam w takim szoku, że nie wiedziałam co myśleć. Postanowiłam zebrać do kupy różne argumenty, które na dniach w dyskusjach niżej otrzymałam i czekam na kolejne opinie :)
Dlaczego z nią został? Przecież była niebezpieczną morderczynią, psychopatką, prawie przez nią zginął i tak dalej. 1) Nie dały by mu żyć media, zniszczyłyby go itd. (czego nie kupuję) 2) Chciał zostać tylko do ciąży, a potem odejść z dzieckiem (myślę, że albo by uciekł od razu albo już został, nie wydaje mi się żeby miał taki plan, skoro teraz nie dał rady odejść to i potem by nie dał) 3) bał się jej - wiedział do czego jest zdolna, a i tak miał zamiar najpierw odejść jak najdalej i najlepiej od razu 4) i to wersja, która do mnie przemawia, po prostu zostali razem, bo byli już razem w tym całym bagnie, działało to jak toksyczny związek, nie dało się od tego uciec, zdał sobie z tego sprawę, że są już połączeni i koniec. Nienawidził, gardził, ale było już za późno, a dziecko stało się kolejnym scalających ich elementem.
Kamery - co zrobiła z monitoringiem? Usunęła? Usunęła część? ktoś słusznie przypomniał, że kamery w większości (jak nie wszystkie) obserwowały to co jest na zewnątrz, więc nie miała zbyt wielkiego problemu. Mogła trochę pokasować, jeśli było coś niepożądanego przez nią co się nagrało - zwaliliby na niego, że on kasował dowody. Zostaje tylko wejście do domu. Powiedziała, że została porwana, więc powinna była wchodzić do domu tego dnia, a nie dobrych kilka dni później, chociaż jak było widać wymyśliła coś głupiego z pałką i wszyscy to łyknęli, więc może w tej kwestii tez się zwyczajnie nie przygotowała i wymyśliłaby na poczekaniu, że wcześniej była więziona w innym miejscu i przywiózł ją po czasie czy coś takiego - ktoś ma inny pomysł? Albo akurat te filmy usunęła (z dnia zaginięcia i gdy wchodzi do domu), raz była scena jak gmera przy monitoringu
Czemu nikt nie zajął się sprawą Amy? Nick powiedzmy, że wiadomo i to samo jego siostra. Adwokat tez wiedział, pamiętam jednak scenę jak się śmieje, chyba już sam nie wiedział co myśleć, niby zdawał sobie sprawę z tego, że Amy upozorowała porwanie, ale to wszystko go przerosło? Nie dowierzał? Nie chciał wnikać?To było tak chore i absurdalne, że już się tylko śmiał, ale co z panią detektyw, która była mega podejrzliwa? Sprawa zamknięta - okej, ale tak po prostu dała za wygraną? Chyba widzieliście jak wnikliwa i upierdliwa była - sprawdzała obsesyjnie wszystko. Tak po prostu odpuściła? Co myślicie? Dostałam odpowiedzi, że albo miała związane ręce i po prostu nie mogła nic zrobić albo, że tak krzywo patrzono na nią za jakiekolwiek nagabywanie Amy, że zapomniała o tym? Kilka pogardliwych spojrzeń w jej stronę, było jej głupio, pomyślała, że może rzeczywiście przesadza, bo przecież to absurdalne i odpuściła?
Jeszcze a propos sceny gdzie Nick decyduje się zostać, a dokładnie w kuchni z siostrą. Juz wiem czemu tak mnie to bolało - Affleck tu po prostu średnio zagrał. Scena ta była żenująca, już nie absurdalna i tak dalej tylko żenująca. Coś o wydźwięku "Oh nie moja żona to psychopatka i może mnie zabić, ale muszę z nią zostać by ratować dziecko!” I płaczą oboje w kuchni. To było da mnie strasznie kiepskie, jak jakaś słaba melodrama, mogli odpuścić sobie tę scenę i pozostawić na tym jak przyciska Amy do ściany i ona mu mówi to co mówi, a potem przed kamerą to wiadomo...
To już chyba lekka przesada.
A poza tym trudno uznać za dobre zakończenie filmu, które musi tłumaczyć pół filmwebu na zasadzie domysłów, a nie faktów wynikających wprost z filmu.
Na podstawie tych domysłów to juz powstało tu kilka nowych scenariuszy, a ja wolę jak reżyser nie spartoli sprawy i dostaję jako widz konkretny do końca dobrze zrobiony film.
Bo odnosi się do bardzo krótkie sceny filmowej. Ciekawe jak jest opisana w książce, na pewno jest w niej wiele szczegółów, które zaspokoją najdociekliwszych. W końcówce reżyser poszedł w podkręcenie akcji, a nie analizę.
A może pod koniec powinien ulokować produkt?
Ową książkę?
Wtedy płacisz za bilet i wychodzisz zły, bo zakończenie do bani, ale wiesz o tym,
że była w finale reklama powieści, więc idziesz do księgarni, kupujesz i płacisz,
czytasz i . . . voila - już wiesz, albo kur** dalej nie!!!
Ryzyk fizyk! Płać i płacz!
Tak się zarabia pieniądze.
Książki nie czytałem, ale bardzo wiele osób piszę, że bardzo dokładnie jest oddane tło społeczne, było na to więcej miejsca.
dlaczego z nią został? moim zdaniem Nick uważał się za znacznie lepszego człowieka niż nim był w rzeczywistości. dlaczego zainteresował się Amy? Bo była piękna, wyjątkowa, bezpruderyjna. Bo miała kasę. Bo budziła zainteresowanie. Moim zdaniem Nick to typ nieudacznika, typ takiego pasożyta, który sam niczego nie osiągnie, ale lubi się ,,pławić w blasku innych". pierwszy sygnał- oświadczył jej się na oczach kilku dziennikarzy, na promocji książki o jego dziewczynie. Romantyczne? Może. ale dla mnie to był pierwszy sygnał, że chce za pomocą Amy skupić na sobie uwagę. pierwszy ,,zgrzyt" między nimi pojawia się w momencie, kiedy Amy mówi, że chce przekazać kasę z funduszu powierniczego rodzicom. wkurza się, ale później jest buziak i niby wszystko ma być ok. i co robi Nick? Zostaje pasożytem oficjalnym. żona zostaje bez większości kasy- Nick przestaje się starać. Zamiast szukać nowej pracy, siedzi na kanapie i ciśnie w gry, kupując sobie nowe gadżety za pieniądze, których nie ma. przeprowadza się do rodzinnego miasta. i niby wkurza go, że Amy chce go sobie podporządkować, że kupuje mu krawat, który mu się nie podoba, ale pozwala jej wspaniałomyślnie za resztę pieniędzy kupić (wynająć?) dom i kupić mu pub- kolejną zabawkę. Co go wkurza? INTERCYZA. którą uważa za kolejną metodę kastracji. no błagam. wdaje się romans. ale on nie jest zły. zła jest amy. więc karmi kochankę-gówniarę bajkami o rozwodzie. amy taka straszna, ale przez 1,5 roku nie jest jej w stanie powiedzieć, że chce się rozwieść (straciłby dom, samochód i pub, taki pech). i już był tuż, tuż o powiedzeniu jej o rozwodzie, ale wtedy ona kazała mu pomyśleć o ich związku. więc nick idzie i myśli- w końcu jak czekał 1,5 roku, to nie ma pośpiechu. i proszę- żona znika. i Nick jest w centrum uwagi! och, tak- kręci nosem, ale robi te idiotyczne selfie (wtf) , uśmiecha się przy zdjęciu zaginionej żony i gorliwie przemawia do zebranego na placu tłumu. naprawdę wkurza się dopiero, kiedy sytuacja odwraca się i staje się podejrzanym. kiedy rozgryzł zagadkę ,,zaginięcia żony"- wciąga się w grę nie tylko dlatego, żeby się oczyścić z zarzutów- jest widocznie zafascynowany tą grą. żona znowu go intryguje. kiedy amy wraca, cała we krwi, Nick doskonale zdaje sobie sprawę z tego, kim jest jego żona- bezwzględną morderczynią. Ale mimo to, wchodzi z nią nagi pod prysznic, żeby uciąć sobie pogawędkę. tak, wiem- ,,kwestia podsłuchów". ale czy któryś z Was, poszedłby pod prysznic z mordercą, stojąc tak sobie z nim w kałuży spływającej z niego krwi zaszlachtowanego niedawno faceta? nie sądzę. czy Nick jest przerażony? średnio. później jest coraz więcej wymówek- ,,zostawię ją za kila dni, zostawię ją, jak dziennikarze odjadą, zostawię ją, ale jeszcze przez chwilę poudaję szczęśliwego małżonka i wystąpię w kilku wywiadach". czy ktokolwiek zdecydowałby się na mieszkanie z morderczynią, której nienawidzi, bo bałby się tego, co sąsiedzi pomyślą? nie. Nickowi widocznie się podobało zainteresowanie i kasa, która znowu zaczęła płynąć szerokim strumieniem. dla mnie amy to w pełni świadoma psychopatka- świadoma tego, do czego jest zdolna. i tego, że każdy odgrywa swoją rolę- nikt nie jest do końca szczery. A Nick- wbrew pozorom, nie tak bardzo się od niej różni. jest tylko bardziej obłudny i trzyma się tej swojej maski ,,porządnego faceta" -zasłania się dzieckiem, ale tak naprawdę chce zostać z Amy- nawet jego siostra zdaje sobie z tego sprawę.
nie chodziło mi o wygodę. Amy jest bezwzględna. jest morderczynią. i psychopatką. Ale Nicka na pewno nie da się zakwalifikować jako ,,normalnego" faceta. nie jestem psychiatrą, ale na pewno ma jakieś konkretne zaburzenia. przede wszystkim całkowity brak empatii. jego żona zaginęła, wszystko wskazuje na to, że została zabita, a on nie wie jak się zachować. ok, pod koniec nie przepadali za sobą, ale spędzili razem kilka lat i mieli na koncie kilka dobrych chwil, a on co? strzela te idiotyczne uśmieszki i uprawia pożegnalny seks ze swoją gówniarą, podczas gdy jego żona może w tym czasie gnić w rowie. myślę, że potrzebuje ciągłej stymulacji (typowe dla psychopatów) i pasożytuje, wręcz ,,rozkwita" w wypadku pozytywnego zainteresowania (co z tego, że tylko pośrednio skupia się na nim). dlatego zostaje z Amy. nie dla dziecka, nie przez strach o ,,dobre imię w oczach prasy". mu się to podoba, chociaż może sam przed sobą nie chce się do tego przyznać- scena w łazience jest kluczowa.
Hm, ciekawa interpretacja, o tym nie pomyślałam szczerze mówiąc. Ja myślałam, że zostaje z nią bardziej ze strachu i oceniałam źle, że zdradził, ale nie oceniałam go jako pasożyta i faceta, który chce żyć w blasku sławy, by dowartościować się, po prostu nie patrzyłam tak na to. No, ale powiem szczerze, że jak o tym napisałeś to coś w tym jest, tylko może tego sama nie dostrzegłam. Sama nie wiem. Dawno to pisałeś, ale pomyślałam, że odpiszę.
Pomysł na fabułę jest niezły, niestety wykonanie jest wręcz tragiczne. Tak jak napisałaś. Dostajemy kupę nielogiczności, naciągarstwa oraz naiwności wepchanych tylko po to, by cały scenariusz skleić do kupy.Niestety ale wielce się zawiodłem, choć należy pamiętać o niezłej muzyce, ujęciach oraz aktorach. Film był by super jeśli scenariusz został by doszlifowany, a tak otrzymaliśmy taki półprodukt :(
Wszystkie niedociągnięcia, które wspominacie (no, prawie wszystkie) są wyjaśnione w książce. Polecam przeczytać; reżyserzy po prostu nie mieli tyle czasu, żeby umieszczać wszystkie wątki i wyjaśnienia.
Jest też bardzo dobrze opisane, czemu Nick został z Amy.
Poza tym, Go, Nick i ta policjantka prowadzili przez długi czas własne dochodzenie, starając się złapać coś na naszą ukochaną psychopatkę, ale bez skutku.
A, co do smsów od Andie - Nick używał dwóch telefonów - jednego normalnego i drugiego "jednorazowego", używanego tylko do rozmów z kochanką. Więc i ten wątek można skreślić z listy niedociągnięć.
Po resztę zapraszam do książki.
W ogóle najgłupsza część, miała popełnić samobójstwo ale po długimmm czasie (co się bez problemu wykryje)
Dalej krew na podłodze, jak uzyskała taki rozprysk jak od ciosu ?
Odciski palców na prezentach w szopie
Samochód z craiglist, po jej porwaniu ktoś by się zgłosił, zostało by to raczej znalezione (przeszukiwanie kompa )
Do tego sama końcówka, szybko zaaranżowane morderstwo, nie mowy żeby nie zostawiła jakichś śladów.
Ogólnie film średni.