Nawet jak na film jakiejś drugiej kategorii jest to słaby film. Nie zważając już na efekty, które były po prostu dupowate, film ma wiele niezgodności. Chociażby, jak już się osadnicy dowiedzieli, że te zjawy zabija woda to dlaczego dalej strzelali do nich albo walczyli z nimi na miecze? Przecież mogli ich oblać wodą! Mogli nawet opluć te zjawy, nasikać na nie! Cokolwiek. Ostatnie sceny też mnie drażniły. Jak już nasz główny bohater wszedł na tratwę i był tam z tymi duchami to przecież mógł z niej spokojnie wyskoczyć do wody i miałby spokój bo przecież te duchy boją się wody, ale on wolał zginąć zamiast zamoczyć ubranie. Jestem na nie a trójka to najwięcej co mogę wycisnąć.
warto dodać coś jeszcze. Mianowicie - to jest naprawdę (był) temat do zrobienia dobrego filmu, właściwie gdyby się przyłożyli to może jeszcze dałoby się coś z tego naiwnego scenariusza wycisnąć. historia Roanoke island naprawdę jest zdumiewająca - i tak schrzanić to, po prostu w głowie się nie mieści.
nie chodzi nawet o niezgodności, ale po prostu denny scenariusz, bez większej inwencji. szkoda, bo z drugiej strony w miarę dbali o stylizację, gadżety itd. no może Indianie jacyś plastikowi.
no i przede wszystkim pytanie: dla kogo ten film? nie da dorosłych widzów (wiec po co oglądałem -hmmm...), dla dzieci za straszne. no to dla 16-19 lat może,
a z tymi Norwegami i walhallą po prostu w pale sie nie mieści...
również uważam, że zmarnowano.. może nie potencjał tego filmu, ale nienajgorszy pomysł:) niestety wyszedł crap i nie dotrwałem zdaje się do samej końcówki (bo jakiś czas temu miałem tę [nie]przyjemność). Niestety film w moim odczuciu fatalny. Na całej linii. A szkoda: )