nikt mi nie wierzy, wszyscy mnie ścigają bo mam gnata i prę na psychola, a oni mnie gonią, a ja uciekam bo on chciał mnie zabić a ja znów uciekłam i zabija moją siostrę bo ja byłam w robocie, mam 150/40kg ale i tak ostro prę dalej w ramiona rosłego psychola a i tak go skopa pociągam i pale w studni.
nie.
Na dodatek wszyscy wszystko wiedzą i oczywiście we wszystkim pomogą naszej bohaterce.Porywacz to jakis anonim, bo nic o nim po seansie nie wiem, poza tym, że do najmądrzejszych nie należy i lubi kopać dołki..a finał to już pokaz niemocy twórczej reżysera..
I w tej morderczej gonitwie, bieganiu, strzelaniu, co chwilę ściganiu się w innym samochodzie naszej realistycznej superheroinie nawet kropelka potu na czole nie wyskoczyła, ba, nawet jej się makijaż nie rozmył, odkąd wyszła z pracy (mniemam, że już 8 godzin się trzymał na oku) do ostatnich chwil w dziurze i przytulaniu siostrzyczki na koniec. Nie czepiałabym się, jakby nie był taki misternie cieniowany i widoczny, cały film w nienaruszonym stanie. Chcę te kosmetyki.
W tym filmie absurd goni absurd. Nie spodziewałem się jakiegoś dobrego kina ale nie sądziłem, że będzie to takie słabe i przewidywalne.