Oczekiwałem biograficznego filmu przygodowego, zamiast tego mamy propagandę mówiąca o tym że kultury praktykujące kanibalizm na zmarłych oraz biegające z odkrytymi tyłkami są równe kulturze europejskiej.
Dodatkowo żona głównego bohatera to tępa feminazistka, która w dzisiejszych czasach zarabiała by na życie pokazując cycki jako aktywistka femenu.
Cóż - nie wiem skąd aż tak surowa ocena naprawdę dobrego filmu. Co do zaawansowanych kultur - o Majach i Aztekach coś Pan czytał ? Sama kultura europejska też ma różne oblicza - w kraju Wagnera i Goethego ktoś wpadł na pomysł żeby ludzi przerabiać na mydło, masowo utylizować w komorach gazowych i palić w krematoriach. Swój wkład do tej wysokiej kultury wniósł też wujaszek Stalin, czy Ukraińcy na Wołyniu.
Coś czytałem, znam ich osiągnięcia aczkolwiek przyzna, że nie jestem specjalista w tym zakresie wiedzy.
Z druga częścią pańskiej wypowiedzi się zgadzam, jednak moja niska ocena filmu wynika z ogromnego rozczarowania produkcja. Film oglądałem z innym nastawieniem, a otrzymałem zupełnie co innego, mało akcji, mało wydarzeń w historycznych a na ich miejsce scenariusz obdarowuje mnie propaganda poprawności politycznej której mam dość na co dzień, mogę to porównać do dzisiejszych filmów gdzie dzięki multi kulti bogów z mitologi celtyckiej graja czarnoskórzy aktorzy, do takich ludzi nic nie mam ale to nie sa produkcje o mitologii afrykańskiej.
OKI - każdy ma prawo do własnego zdania/opinii. Mimo wszystko, patrząc obiektywnie - na ocenę 1/10 film nie zasługuje, choćby ze względu na zdjęcia czy aktorstwo. Ja oglądałem go bez żadnego nastawienia/oczekiwań - widzę w nim wady - rozczarowała mnie końcówka, poza tym momentami trochę się dłużył.
Ile ludzi tyle opinii.
Nie przeszkadza mi inne wyznanie, kolor skóry, czy orientacja seksualna.
Jednak obecna propaganda poprawności politycznej sprawia że z natłoku rzygam tym wszystkim, gdyż wciskają to nam gdzie się tylko da.
Zdjęcia i aktorstwo są ok, jednak to wszystko sprawia że odchodzą na dalszy plan.
Dałem jedynkę aby w rekomendacjach mieć jak najmniej tej polityczno-poprawnej papki.