ZAGINIONY LĄD to jedno z największych filmowych nieporozumień roku 2009. Film ten przy budżecie sięgającym 100 milionów dolarów, wielkiej kampanii reklamowej i gwiazdy Willa Ferrella na firmanencie zebrał fatalne recenzje krytyków i zarobił w USA niespełna 50 milionów dolarów.
Obraz ten zebrał też 7 "zaszczytnych" nominacjo do ZŁOTEJ MALINY (min. ZA NAJGORSZY FILM ROKU, DLA NAJGORSZEGO REŻSERA, NAJGORSZEGO AKTORA W ROLI GŁÓWNEJ oraz ZA NAJGORSZY SCENARIUSZ).
Nic więc dziwnego ,iż niemal żadne poważny dystrybutor poza USA nie zdecydował się wprowadzić tego obrazu do kin. ZAGINIONY LĄD w POlsce (podobnie jak i w większości krajów na świecie) trafił prosto na DVD.
Z filmu jednak marną pociechę będą mieli nawet konserzy kina nieudanego, gdyż ten film jest zwyczajnie żenujący i nie jest w satnie bawić nawet gdy spojrzymy nań przez różowe okulary.
Rozczarowanie jest tym większe, że ZAGINIONY LĄD luźno nawiązuje do popularnego rodzinnego serialu telewizyjnego z lat 70-ych (takze jego nowszej wersji z lat 90-ych). Jednak film z Willem Ferrellem rodzinną rozrywką niestety nie jest. Jest ot rozrywka- obawiam się- dla nikogo.
Artystyczny zgrzyt jest tym większy, iż owy obraz podpisał całkiem solidny hollywoodzki reżyser Brad Silberling, który w swej karierze za kamerą do tej pory wpadki nie zaliczył i realizował same przynajmniej przyzwoite filmy. Wystarczy wymienić takie obrazy jak CASPER, MIASTO ANIOŁÓW, LEMONY SNICKET: SERIA NIEFORTUNNYCH ZDARZEŃ czy DWA ŚWIATY z Morganem Freemanem by mieć nadzieję na choćby przyzwoitą porcję rozrywki.
Brad Silberling wyraźnie wyreżyserował ten film na autopolicie i stwierdził, iż sam Will Ferrell i komputerowe efekty specjalne wystarczą by dobrze zabawić widza.
Otóż nie panie Silberling! O tym czy komedia jest dobra czy tez nie decyduje przede wszystkim poziom zaprezentowanych publiczności gagów, jakość filmowego scenariusza oraz ciekawi boahterowie zaludnający srebrny ekran.
W ZAGINIONYM LĄDZIE wyżej wspomnianych wartości nie uświadczymy.
Gagi-owszem są- i sprowadzają się do wydalania, seksulanych aluzji, oblawania sie moczem dinozaurów oraz durnego slapsticku.
Niezbyt to wszystko zabawne i finezyjne, a co gorsza podane bez choćby odrobiny warsztatowej inwencji.
Scenariusz ZAGINIONEGO LĄDU też powstał na kolanie i obfituje w sztampowe bądź absurdalne rozwiązania fabularne.
W filmie zawodzi też charakterystyka postaci, które niby są charakterystyczne, ale pozbawione odorbiny wyrazu czy ekranowej magii.
W tym całym tyglu efektów specjalnych, kiczowatych gumowych kostiumów i durnych linii dialogowych gubią się aktorzy. Will Ferrell już dawno nie był tak nieporadny, mało zabawny i pozbawiony ekranowej ikry.
Nie lepiej radzą też sobie parnterujący mu: Danny McBride oraz Anna Friel.
ZAGINIONY LĄD to kino ostentacyjnie głupie, kiepsko wyreżyserowane i co gorsza zagrane bez zaangażowania. Ja nie śmiałem się tu ani razu... co najwyżej zgrzytałem zębami ze strachy przed głupotą i brakiem inwencji twórców tego filmowego potworka.
Rzecz do szykbkiego zapomnienia.
a mi sie podobał , maliny nic nie znaczą... powoli sie rozkreca ale jest ok, akurat zarty o kupie i moczu nie sa tu ważne ,zajebista jest akcja z mózgiem jak orzech:)