Obejrzałem filmik i zaskoczyły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze Richard Donner jakiego nie znałem. Po drugie okazało się, że Michelle była kiedys niezłą laską. Sam pomysł na film jest znakomity, ona sokół, on wilk, zakochani ale nie mogący byc razem, ble ble ble - bardzo fajnie> Obsada mówi sama za siebie - dotego naprawde pasują do swoich ról. Ale... no właśnie. Zabrakło pomysłu jak tem świetny temat rozwinąc. Film ma aż trzech scenarzystów, ale nie wiele z tego wynika. Opowiesc jest prosciutka i daje sie strescic dosłownie w kilku zdaniach, a zakonczenie rozczarowuje. Mimo wszystko - za sam pomysł i obsadę - należało by film obejrzec. A no i jeszcze cos. Tragiczna muzyka - kto ją tutaj wstawił ? Reżyser ? Przypomina mi gry komputerowe z początku lat 90 - masakra.