w głąb siebie.
Film zadaje wiele pytań na temat związków, miłości, samotności. Generalnie na temat
ogólnie pojętego człowieczeństwa.
Kate Winslet świetna, równie dobry Jim Carrey.
Scenariusz odjechany na maksa.
Klimatyczna muzyka.
Ciekawe efekty specjalne.
Film na mocną "8". Kawał dobrej filmowej roboty:-)
Pozdr:-))))
Myślałem, że to będzie coś w stylu "Być jak John Malkovich", bo tam scenariusz jest odjechany na maksa, ale trzyma się trochę kupy. A taki bzdet jak tu opisywany film to i ja potrafię nakręcić. Problem tylko, że nie nazywam się Kaufman i nikt nie rzucałby kipiących apologetyką ocen typu "intelektualno-emocjonalna podróż w głąb siebie". 0/10.
W tym stylu podchodząc do kinematografii możesz przestać oglądać każdy możliwy film, który wymaga od widza pewnej dozy abstrakcji. To oczywiste, że nie istnieje możliwość wymazywania pamięci za pomocą konkretnej mapy wspomnień, ale to nie o to chodzi w dziele Kaufmana i Gondry`ego. Monthy Pythonów też traktujesz jak bzdury, które nie trzymają się kupy? Lucasa też? De facto "Eternal sunshine (...)" jest dla mnie jedną z lepszych produkcji amerykańskich ostatnich lat. Kino, które wciąga nie ze względu na wybuchy czy przerysowane widoki klimatów fantasy - to film z założenia o czymś bardzo przyziemnym, znanym prawie każdemu a jednocześnie upragnionemu przez równie wielu. Miłość opowiedziana w taki sposób jest czymś nowym, niewyblakłym.
Rzecz jasna ludzie mogą nie zgodzić się z konkretnymi opiniami - ale bez przesadyzmu typowego dla niektórych ekspertów, którym gust uderza na tyle, żeby oprócz oceny filmu wystawiać też ocenę społeczną. Więcej luzu w ocenie.
Świetna gra dwójki głównych aktorów, podobała mi się też wstawka przyjaciół postaci kreowanej przez Carreya. Swoją drogą po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że to jeden z najlepszych aktorów tego pokolenia.
A jeszcze wracając do wspomnianych "wymazywań pamięci" - ja osobiście wydźwięk filmu zrozumiałem jako pewnego rodzaju stwierdzenie - c`mon, jeśli kochasz - miłość przetrwa wszystko. Niby proste, ale jak cholernie budujące.
to mój drogi kolego, napisz scenariusz, znajdź producenta, nakręć film, i jak już zrobisz karierę w tym biznesie, podrzuć płytkę ze swym dziełem:)