W tym właśnie filmie pokazał, że jest prawdziwym aktorem.. wybitnym aktorem. Podziwiam sposób w jaki wcielił się w zwykłego zakochanwgo faceta, bez niepotrzebnych dodatków. Pokazał prawdę która wzrusza i za to go podziwiam.
Widziałam wczoraj i... jakoś tak się często mi zdarza, że kiedy film mi się podoba, brak mi słów. Teraz też tak mam;) A największe zaskoczenie... J.C. Capeau bas, panie Carey:))!!
Był niezły, to fakt. Ale czy widziałeś go u Formana ("Man on the moon")??? Jeśli nie, to zdecydowanie polecam - kawałek prawdziwego kina i również świetna rola...
hmm no nie wolno zapominac o "Truman Show" ;) to jest jedna z jego lepszych ról i scenariusz piekny. Szkoda ze niektorzy zle zrozumieli ten film i potem zostali producentami BigBrothera.
Może nie najlepsza, ale niewątpliwie jedna z najlepszych. Mnie bardziej podobał sie w Man on the Moon :-), ale jak zwykle to kwestia gustu. Zdecydowanie wolę go w takich filmach od tych w rodzaju Maski