Wreszcie zdobylem ten film i obejrzałem :-)!
Chyba wrazenia po filmie mam pozytywne (jak wiekszosc z was), J.Carrey spisal sie genialnie, szkoda ze nie gra w filmach tego typu (podobal mi sie tez Truman show z jego udzialem-mowie o filmach innych niz komedie).
Co do samego filmu nie mam nic, tylko jest w nim cos sf :P.
Film nie jest latwy, wrecz przeciwnie - jest trudny, ale jakos go zrozumiałem, mysle, ze na tyle, by pisac tego posta.
Szkoda mi bylo tego Joela, taki piekny zwiazek, i zakonczyl sie tak beznadziejnie, wrecz gównianie.(mowie o tym pierwszym zwiazku z Clementine).
10/10