Oglądajac ten film, cały czas mówiłem do siebie, że nie mógł bym postapić, jak Joel. Moje wspomnienia, nawet te bolesne, są dla mnie bardzo ważne - a dla Was? Ciekawi mnie, czy inni chcieliby - gdyby mogli - poddać się takiej operacji?
Wymazać kogoś z pamięci... Zrobić to można chyba tylko po to, żeby w trakcie takiego zabiegu uświadomić sobie, podobnie jak zrobił to Joel, że ostatnią rzeczą jakiej się pragnie jest utracenie wspomnień o tej osobie. Każdy z naszych bohaterów po poddaniu się temu zabiegowi wracał bowiem do punktu wyjścia i zaczynał wszystko od nowa, ponieważ miłość okazywała się być silniejsza od nich samych - Joel i Clementine znów byli sobą zauroczeni, a Mary ponownie zakochiwała się w Dr Howardzie Mierzwiaku, chociaż wymazała z pamięci ich romans. Ten film pokazuje nam, że w życiu piękne są tylko chwile i najcenniejsze co nam z nich pozostaje to właśnie wspomnienia. Poza tym, moim zdaniem życie jest zbyt krótkie, żeby nawet próbować zapomnieć o tym, co się przeżyło.