ale muszę to napisać. Film zrobił na mnie ogromne wrażenie, a może po prostu jestem dziś w takim nastroju.
W każdym razie chyba dotarłam do sedna przesłanie, jakie niesie "Eternal sunshine...". Choć to bardzo trudne, musimy ze sobą rozmawiać, mówić ukochanej osobie, co w niej się nam nie podoba. Bo może być już za późno- nawet na słowa. A jeśli rzeczywiście jest już za późno i sie rozstaniemy- to nic- nawet pranie mózgu nie jest w stanie wymazać z naszej pamięci wspomnień. Chociaż z czasem mogą one zblednąć, to i tak nam towarzyszą i nie możemy tego zmienić