Valak to najbardziej zmarnowana kreacja demonicznego zła, czy mrocznego bytu w dziejach kina, a to za sprawą filmu "Zakonnica"; sequel "Zakonnicy", jak wiemy, planowany jest na wrzesień 2023, a coś czuję, że ten film uratuje honor Valaka. W "Conjuring 2", gdzie owe wyobrażenie tej negatywnej mrocznej siły zostało zaprezentowane na ,,świeżynkę", z pompą i świetnym wyczuciem scenariuszowym, pykło w związku z tą postacią... wszystko; nawiasem mówiąc "Conjuring 2", to jeden z najlepszych horrorów w historii kina, któremu postawiłem zasłużone 10/10, i który ,,wygrywa życie" niemożliwie dobrą i bardzo wyszukaną pracą kamery - mistrzostwo kina grozy i thrilleru w długich ujęciach i umiejętnym montażu.

A wracając do "The Nun", Valak nie zawiódł - to znaczy sprawę w przypadku personifikacji zła w postaci oddanej Bogu zakonnicy, sknocił reżyser i producenci filmu. Dobór aktorów był kiepski; mam wrażenie, że reżyser poprawiał ,,na kolanie" scenariusz i kazał głównym postaciom improwizować; niekiedy sceny, które miały siłę budującą potężny klimat istotny dla uwydatnienia siły charakteru mrocznego, wypaczonego zła Valaka, wydawały się jakby ,,na chybika" ucięte, jakby brakowało im treści: treści informacji do demona, dłuższych ujęć, historii angażującej nie tylko samo opactwo w Rumunii.

Miejmy nadzieję, że sequel "The Nun" okaże się dość mocnym filmem.