Słaby scenariusz, bardzo oklepany. Niby 19 wiek, ale miałem wrażenie, że to czasy teraźniejsze. Gra aktorów również kiepska. No i po co tam ten ksiądz? Niby taki ważny, a w niczym nie pomógł a to jeszcze młoda zakonnica ratuje go przed śmiercią. Wchodzą we trójkę do podziemi i oczywiście co robią? Rozdzielają się! Haha, nie no głupie to, że aż parsknąłem śmiechem. Strasznych scen jak na lekarstwo. Jedynie muzyka ratuje ten film. Nie, ratuje to za dużo powiedziane.