Słaby film, bez spójnośći i gustu.
Jeden z bohaterów często ma rozterki w najmniej oczekiwanym momencie. Innym razem ich nie ma, choć powinien. Np: uderza małego,kilkuletniego chłopca w brzuch bo ten ciągnie go za krawat... okazuję cynizm i agresję wobec dziecka. Przypomnijmy że motywem przewodnim jest tu jego usłana przeszkodami droga do żony która spodziewa się dziecka którego oboje pragnęli.
Autorzy tego gniota wielokrotnie próbują szokować, łamać tabu...nie udaje się.
Aktor z Kac Vegas nie jest gwarancją na powtórzenie sukcesu tego typu komedii, które nawet lubię, bo można przy nich się odstresować i uśmiechnąć.
Tego czegoś nie polecam. Szczerze.
Film rzeczywiście głupawy. Ale nie rozumiem dlaczego się czepiasz, że uderzył dzieciaka. Ten upierdliwy bachor najpierw przywalił mu zabawką w twarz, a potem z uporem maniaka szarpał za krawat. Ja bym mu strzelił od razu po akcji z zabawką. Chyba jesteś jednym z tych porąbanych rodziców, którzy uważają że dziecku wszystko wolno.
Podstawowe pytanie: Czy masz dzieci? Jeśli nie to nie zrozumiesz. Jeśli tak, to zastanów się nad tym co jest powodem takiego zachowania u dziecka.
Rodzice to cpuni i dilerzy narkotyków. Fajna perspektywa dla małych dzieci...
Tak, 8 latek szarpał chłopa za krawat... Należał mu się strzał w żołądek od 40 letniego faceta.
Boki zrywać! Uśmiech do łez.
Chłopiec płakał, zastraszony przez debila. Na pytanie czy coś mu nie pasuje, że strachem w oczach zaprzeczył.
Szkoda że jeszcze nie zgwałcił chłopaka, dopiero byłby ubaw po pachy!?
Tyle w tym temacie.
Przynajmniej w przyszłości będzie wiedział, żeby nie podskakiwać do większych od siebie. W czasach jak miałem kilka lat dzieci miały szacunek i respekt do osób starszych, w dzisiejszych czasach kilkuletni gnojek potrafi zwyzywać i opluć starszą osobę, bo uważa że jest bezkarny. Aż strach pomyśleć co będzie gdy taki dzieciak dorośnie. Dziecko powinno mieć wpojone, że pewnych granic nie wolno przekraczać, a jeżeli jest na tyle głupie, że nie trafia do niego słowo, to trzeba mu złoić skórę. W filmie było to przesadzone, oczywiście nie powinien go rąbnąć w brzuch, tylko przełożyć przez kolano i sprać pasem na goły zad. Ale to tylko film i w dodatku niezbyt mądry.
Właśnie. Konkluzja jest w naszym przypadku zbieżna.
Nie zmienia to faktu że mały bohater tej "śmiesznej" sceny jest dzieckiem domorosłych handlarzy narkotyków.
Raczej do szkółki niedzielnej nie uczęszcza...
Takie dzieci często stają się w dorosłym życiu w najlepszym przypadku bandytami, w najgorszym mordercami. I to nie jest ich wina. To ofiary.
Coś o tym wiem. Znam temat z mojego otoczenia.
Właśnie dlatego ta scena jest taka "brudna" i cyniczna... Gardzę tego typu scenami, chyba że mówią o aspektach psychologicznych. Takich tu nie było.
Zostawmy to. Film słaby i nie godny uwagi.
Dzięki za konwersację!
Pozdrawiam serdecznie.