Mimo zdecydowanie skromniejszej fabuły, dostarcza o wiele więcej powodów do śmiechu, a czasem wręcz momentów osłupienia. Zasługą tego jest skontrastowanie postaci z przeciwległych sobie biegunów, Petera Highmana (troszkę znerwicowanego, ale jak najbardziej normalnego gościa, który ma właśnie zostać ojcem) oraz megaekscentrycznego i na swój komiczny sposób upośledzonego społecznie Ethana Tremblaya. Zresztą postać tego drugiego wzorowana jest na bohaterze z "Kac Vegas", granego tam przez tego samego aktora, do którego "watahy wilków" jest i zabawnie i niebezpiecznie przynależeć. Oglądając tę komedię mamy okazję spróbowania tego początkowo wątpliwego zaszczytu i mimo, że mamy go serdecznie dość nie można zaprzeczyć, że dostarczył nam przygody naszego życia.
Cały smaczek z tej historii kryje się w dialogach, najczęściej dosadnych, choć dużo humoru jest ukrytego i można go przeoczyć, wystarczy chcieć się wsłuchać w to, co "niedźwiedź" ma do powiedzenia.