tzn na dobrą sprawę na palcach jednej ręki można wyliczyć sceny, które mogą aspirować do 'zabawnych' (np jak jadą ujarani, jak piją 'kawę z taty' i później w samochodzie oceniają jej smak itd), ale tak naprawdę nie widziałem tutaj zbyt wielu śmiesznych momentów. Trochę się zdziwiłem, bo mówię, czego innego się spodziewałem. Czegoś o wiele lepszego. Tak sobie wypadła ta produkcja...