1. Jak Sonny sobie puka w jajko
2. Jak Ethan nad Grand Canion mówi: "Tato, byłeś dla mnie jak ojciec"
reszta lipa
właściwie już nawet nie pamiętam, kiedy, ale też zaśmiałem się dwa, może trzy raz, a oglądałem wczoraj. Ethan jest tak skrajnie głupi, że aż ciężko się tego śmiać, albo wzbudza współczucie po stracie ojca, czyli znów nie ma się z czego śmiać. Bo przecież nie z wrzeszczącego Petera.
Zgadza się, po kilku pozytywnych recenzjach tego filmu spodziewałem się czegoś naprawdę śmiesznego, mnie jednak żarty w "Zanim..." nie śmieszą. NIE POLECAM!
Dla mnie śmieszny był również ten serial pod koniec. To prawda, momentów prześmiesznych w sumie było mało, ale sam film - wyszedł dobrze.
Dwa najśmieszniejsze momenty:
1. U tego kumpla w domu, jak piją kawkę z prochów
2. Po postrzale Ethan urywa drzwi od samochodu
Reszta taka sobie.
choć wystawiłem dość wysoką ocenę to jednak nie jest to zbytnio śmieszny film, choć nieźle się go oglądało, 2 sceny byy śmieszne
a. scena noclegu w aucie
b. kawa z trupa.
Postać Ethana był strasznie przerysowana, wręcz denerwująca, taka parodia samego siebi z KacVegas
zapomniales o scenie pod koniec, gdy Peter wpada do sali porodowej i widzac czarnego dzieciaka mowi "Derryl?". Nastepnie kamera pada na matke dziecka, a ja w tym momencie budze rodzinke naglym wybuchem demonicznego smiechu :D
Jeszcze dodałbym moment jak wiozą Ethan'a na pace i wjeżdżają w rowy :) Ogólnie 5/10
Zabierałem się za oglądanie tego filmu z nastawieniem, że będzie to kolejna denna produkcja, ale jestem miło zaskoczony. Oczywiście, że było tam wiele momentów mocno przesadzonych, ale przecież to komedia i nie każda produkcja musi być wielkim dziełem, które będzie pouczać i dawać do myślenia przez tygodnie po obejrzeniu filmu. Czasem, żeby się zrelaksować trzeba obejrzeć coś takiego jak ten film. Ja bawiłem się przy tym filmie świetnie i daje 7/10. Najlepsze akcje już wymieniliście mnie rozwalił zwłaszcza moment jak w nocy przed snem Ethan przyjmuje pozycję i kładzie stopy na przednią szybę:)
Film nie wzbudza emocji, nie wzbudza śmiechu, nie przyspiesza oddechu ani bicia serca. Żartów sytuacyjnych jest 6 sztuk, a słownych 3. Nazywanie tej produkcji komedią to wielkie nadużycie i z przykrością stwierdzić muszę, że denne produkcje jednak mają w sobie jakiś urok i na pewno śmieszą bardziej niż to...
Już taki urok sztuki w tym także filmów, że każdemu podoba się coś innego. Nie będę oszukiwał siebie i innych, że mi się nie podobało skoro było inaczej. Oglądałem wiele lepszych komedii, ale także jeszcze więcej gorszych więc nie uważam, żebym zmarnował czas oglądając ten film.
jestem świeżo po obejrzeniu i dziwię się, że ma tak negatywne komentarze :) 2 wymienione sceny akurat mnie wcale nie śmieszyły, natomiast ogólnie oceniam film bardzo dobrze. każdy ma inne poczucie humoru. mi się ponownie podobała postać grana przez RDJ i być może dlatego nie każdego ten film bawił - bo jednak jest to dość specyficzne poczucie humoru, ja się dawno tak nie śmiałam jak w momencie postrzelenie go w nogę, a następnie rozwalenia drzwi przez Ethana :D albo jak Ethan "porwał" Petera w tym... czymś, w czym go tak rzucało :] sytuacja z dziećmi "w aptece" też była niezła :) no i już wspomniane picie kawy z taty.
nie pamiętam dokładnie Zacha w Kac Vegas, ale Ethan to była taka słodka, śmiesznie chodząca i kręcąca tyłkiem sierotka. myślę, że ten film nie miał być tylko dla śmiechu, stąd zaskoczenie wielu widzów. scena z rozsypaniem prochów w domu przyjaciela Petera mnie.. wzruszyła. :)
fakt, że Kac Vegas miał dużo śmieszniejszych momentów, ale Due Date i tak wyszedł nieźle moim zdaniem.
Film w swoim gatunku swietny. Kilka fragmentow coalem i ogladalem po 2-3 razy. Szczerze polecam, a co do rcenzji i ocen na filmwebie przez pozostalych uzytkownikow to kolejny dowod na to zeby sie nimi nie sugerowac, kazdy film trzeba obejrzec samemu. Kazdy ma inny gust, zwlaszcza jesli chodzi o poczucie humoru.
Wróćcie do ogladania francuskich filmow fabularnych lat 70. Pozdro :)