Może to dlatego, że czytałam książkę i postać Lou zagrana przez Emilię w filmie mocno odbiega od moich wyobrażeń i oczekiwań. Lou jest w tym filmie totalnie przesłodzona. Nie chcę hejtować, ale naprawdę mam wrażenie, że ona w tym filmie tylko się głupio uśmiecha i wymachuje brwiami (nawiązanie do postu 'taniec brwi'). Książkowa Lou też była rozgadana, towarzyska i trochę roztargniona, ale miała charakterek. Miała pazur, dlatego dogadała się z Will'em. Lou w filmie jest płaska. Poza tym, nie widziałam w tym filmie transformacji, którą przeszła książkowa Lou.
Czy ktoś podziela moje zdanie, czy wymyślam?