Zapaśnik

The Wrestler
2008
7,2 117 tys. ocen
7,2 10 1 117280
7,8 52 krytyków
Zapaśnik
powrót do forum filmu Zapaśnik

Jak powyżej.
Nie chodzi o to że film jest zły - po prostu inne były o niebo lepsze, a ten jest nijaki.
Taki film o niczym...

ocenił(a) film na 7
krzycho123

Może jest tak jak mówisz w kwestii porównania z innymi jego filmami, chociaż trudno mi się do tego jednoznacznie odnieść bo nie widziałem ani Pi, ani Żródła, ani Czarnego łabędzia, ale mimo wszystko nie zgodzę się ze stwierdzeniem że film jest o niczym. Przed tym filmem całkowicie olewałem gości skaczących po ringu i markujacych ciosy. To co zazwyczaj wyczyniali na ringu wydawało mi się jedną wielką sciemą. Wręcz cyrkiem dla gawiedzi w którym każdy ruch i gest jest z góry zaplanowany. Trzeba przyznać że z założenia tak właśnie jest, co pokazuje również i ten film, ale.............I właśnie dla tego ale.............. warto obejżeć ten film. Ten obraz całkowicie zmienił mój sposób patrzenia na tych ludzi. Skoro potrafi kształtować opinię nie jest więc o niczym. Poza tym pokazuje tragedię człowieka. Coś mi mówi że Czarny łabadz ma podobną konstrukcję tyle że obraca się, nie w środowisku zapaśników a baletowych tancerzy. Moja ocena to 7,5/10. Nara.

krzycho123

Zgodzę się, że jest to najgorszy jak dotąd film Aronofsky'ego. Jednak nie można napisać, że film jest o niczym. "Zapaśnik" porusza ulubiony temat Aronofsky'ego, wątek, który można znaleźć w większości jego filmów - mianowicie dążenie do doskonałości przez destrukcję (dziwnie to ubrałam w słowa, może ktoś mnie poprawi...), takie poznawanie granic możliwości człowieka.

ocenił(a) film na 9
moniq_a7x

jak dla mnie najlepszy jego film

użytkownik usunięty
lotr12345

MEGA SPOJLERY!
No sorry, ale najgorszy z filmów Aronofsky'ego to to nie jest. To prawda - takie stwierdzenia są sprawą gustu, ale film był naprawdę rewelacyjny moim zdaniem. Czarny łabędź podobał mi się bardzo (wystawiłem mu ocenę 8/10), ale nie spodziewałem się, że Zapaśnik będzie jeszcze lepszy. Nie obiecywałem sobie po tym filmie niczego specjalnego a tu proszę...Film o niczym mówisz? Dla mnie to bardzo dobry dramat. Dramat człowieka, który był u szczytu sławy i spadł na samo dno. Dramat człowieka, który swe dokonania w tym sporcie, okupił prawdopodobnie rozpadem związku i całkowitym zaniedbaniem relacji z córką. Dramat człowieka, który powinien już dawno zrezygnować z uprawiania wrestlingu, ale ponieważ jego życie jest beznadziejne, brnie dalej okupując to wyniszczeniem organizmu. A rewelacyjna Marisa Tomei to niby co, z choinki się urwała? I tylko proszę mi nie chrzanić głupot, że pokazała cycki i dlatego fajnie było (to też;P), jej rola dużo wprowadziła do tego filmu. O genialnym M. Rourke chyba nie trzeba pisać (oj chyba jednak trzeba, skoro czyta się takie wypowiedzi jak powyżej).
Miałem niedosyt po obejrzeniu zakończenia filmu, ale po namyśle doszedłem do wniosku, że bardzo dobrze się stało, że reżyser i autor scenariusza zostawili sprawę 'otwartą'. Tzn. wg mnie ten film kończy się śmiercią głównego bohatera (ostatni 'skok' w karierze), ale nie zostało to pokazane i widz sam może sobie dopowiedzieć resztę (tzn. "dobre" zakończenie jest również możliwe). Chyle czoło przed Aronofskim, bo z teoretycznie mało ciekawego tematu zrobił bardzo ciekawy film o życiu prostego człowieka, jego wpływie na innych i jego zmaganiu z osobistymi demonami, ukazując przy tym kulisy wrestlingu i przybliżając tematykę tego, nieznanego w Polsce, sportu. Ode mnie 9/10 i rekomendacja.

ocenił(a) film na 9
lotr12345

Może nie najlepszy, ale jest rewelacyjny bez dwóch zdań. Moim zdaniem jest to zasługa Rourke'a.

ocenił(a) film na 9
Vestiga

w większości tak