PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=122832}

Zaplątani

Tangled
7,6 222 328
ocen
7,6 10 1 222328
7,2 24
oceny krytyków
Zaplątani
powrót do forum filmu Zaplątani

A oto i opowiadanie na temat sceny finałowej w wieży mojego autorstwa ! :D Trochę zmieniłam fabułę, ale mam nadzieję, że się spodoba. ;) Oto one :

Flynn wskoczył do środka i zdyszany przeczesał ręką włosy.
- Och Roszpunko ! A tak się bałem, że nigdy już cię nie zobaczę ! Nie wiesz nawet…
Urwał, bowiem spostrzegł na podłodze Roszpunkę przykutą łańcuchem do ściany i zakneblowaną. Szeroko otworzył oczy nie mogąc uwierzyć w to co widzi.
Roszpunka krzyknęła przez kawałek materiału który miała na ustach. Zrozumiał coś co brzmiało jak : ,,Uważaj !’’ Zdumiony nie miał pojęcia o co jej chodzi. Był tak zszokowany, że po prostu nie mógł się ruszyć ani wykonać jakiegokolwiek ruchu. Patrzył tylko próbując dojść o co tu chodzi. Jednak nie trwało to długo.
Zazwyczaj Flynn był czujny i spostrzegawczy ale zazwyczaj nie widział zakneblowanej dziewczyny przykutej łańcuchem do ściany w jej własnym domu, o ile tak można tak nazwać dwudziestometrową wieżę.
To co się wydarzyło potem trwało zaledwie kilka sekund.
Usłyszał jakiś szelest za sobą. Kątem oka dostrzegł jakąś postać… Błysnęło ostrze sztyletu. Rozległ się przerażający krzyk Roszpunki, której oczy rozszerzyły się ze strachu.
Flynn poczuł przeszywający ból w prawym boku. Krzyknął z bólu. Gertruda zmarszczyła brwi po czym zdecydowanym ruchem wyszarpnęła sztylet. Skutkiem tego był jeszcze głośniejszy krzyk Flynna, który upadł na podłogę nie mogąc ustać dłużej na nogach.
Roszpunka podskoczyła i rzuciła się do przodu. Chciała mu pomóc. Musiała. Oczy zaszły jej łzami gdy przez łańcuch otarła sobie skórę przy nadgarstkach. Nie mogła nic zrobić !
Gertruda przeszła nad Flynnem rzucając Roszpunce piorunujące spojrzenie.
- Widzisz co zrobiłaś ? Widzisz ? Po co opuszczałaś wieżę ? Po co go w to mieszałaś ? To nie jego sprawa. A teraz przez ciebie zginie…
- To… także… i moja sprawa… - wykrztusił Flynn, unosząc głowę.
- Doprawdy ? I co zrobisz ? – zaśmiała się lodowato. – Ona należy do mnie.
- Roszpunka nie należy do nikogo. – głos Flynna stał się stanowczy. – Nie jest rzeczą. Jest człowiekiem i zasługuje na wolność a ty nie możesz jej tego zabrać.
- Taki jesteś mądry ? – Gertruda pochyliła się nad nim. – No ?
- Nie pozwolę ci jej skrzywdzić… - Flynn spojrzał się prosto w jej oczy. – Nigdy !
Chwycił ją za rękę i ścisnął w żelaznym uścisku. Tego się nie spodziewała. Chciała się cofnąć ale pociągnął ją mocno i w rezultacie straciła równowagę upadając na niego.
- Ty bezczelny chłopaku !! – wrzasnęła wściekła lecz w jej głosie słychać było lekki strach. Nie tak miało być. Miał leżeć i nie przeszkadzać jej w realizacji nowego planu dotyczącego ukrycia Roszpunki przed światem w innym jeszcze bardziej bezpiecznym miejscu. Ale Flynn nie zamierzał bezczynnie leżeć. Z wielkim trudem dźwignął się z ziemi ale po chwili upadł na kolana. Syknął z bólu chwytając się ręką boku i zmrużył oczy.
Gertruda podniosła się i pobiegła w jego stronę. Była zdesperowana. Tak samo jak on. Wyciągnęła ręce do przodu jak gdyby chciała go popchnąć ale zdążył się uchylić. Gertruda wpadła plecami na ścianę. Flynn korzystając z okazji ruszył do Roszpunki. Każdy krok powodował przeszywający ból ale mimo to nie zatrzymał się nawet na moment.
- Julek ! – Roszpunce udało się oswobodzić z chusty którą zakneblowała ją Gertruda. – Och, co ty robisz ! Jesteś ranny !
Upadł gwałtownie tuż obok niej. Oddychając ciężko spojrzał na nią po czym przyciągnął do siebie, wtulając twarz w jej długie, blond włosy. Poczuła na karku coś mokrego.
- Ach ! Czyli teraz będziecie się tu obściskiwać ! – rozległ się nad nimi głos Gertrudy.
Flynn drgnął i odwrócił się w jej stronę. Szybkim ruchem otarł rękawem twarz i zrobił zaciętą minę.
- Daj sobie w końcu spokój. – wysyczała. – Masz już nie wiele czasu…
Na te słowa Roszpunka wytrzeszczyła oczy ze strachu. No tak ! Był poważnie ranny. Zerknęła na niego. Był bledszy na twarzy i ciężko oddychał. Ujrzała ciemno czerwoną plamę na jego kamizelce a w jej centrum poszarpany i przerwany materiał. Nie wyglądało to dobrze.
- Julian… - Flynn ledwo usłyszał jej szept. Wiedział, że się o niego bała. Ale musiał jej bronić. Za wszelką cenę…
- Proszę ! – krzyknęła do Gertrudy. – Proszę, pozwól mi go uleczyć !
- Chyba nie myślisz, że się na to zgodzę. – odparła lodowatym tonem.
- Pójdę z tobą dokąd tylko chcesz i już nigdy nie ucieknę ! Nigdy ! – Roszpunka wpatrywała się w nią niemalże z błaganiem w oczach.
- Nie. – straszliwe słowo zawirowało w powietrzu odbijając się echem od ścian wieży.
- Ale dlaczego… - szepnęła. – Obiecuję, że zostanę z tobą na zawsze !
- Nie wierzę ci. A jeśli nawet dotrzymasz słowa co z tego ? On mnie nie obchodzi. I tak zostaniesz ze mną. Twoje obietnice nie są mi na nic potrzebne. – wyciągnęła rękę w jej kierunku.
Flynn zasłonił ją własnym ciałem.
- Nie zabierzesz jej !
Prychnęła rozwścieczona i chwyciła go za ramię odtrącając na bok. Zawył z bólu.
- Julian !
- A ty siedź lepiej…
- Nie !! – krzyknęła niepodziewanie Roszpunka a jej oczy błysnęły. – Nie będę dłużej siedzieć cicho tak jak przez ostatnie osiemnaście lat ! Okłamałaś mnie, porwałaś, wmówiłaś, że ludzie są źli a nawet uknułaś podstęp abym myślała, że mnie zostawił… Ale jednego ci nie wybaczę… - zmrużyła oczy. – Nie wybaczę ci, że go skrzywdziłaś !!!
Poderwała się z ziemi i wyrwała jedną rękę z łańcuchów. Zabolało ją okropnie ale nie dbała o to. Z całej siły popchnęła Gertrudę która potknęła się i upadła z hukiem na ziemię.
- Zostaw GO w spokoju !! – krzyknęła zaciskając pięści.
Gertruda oniemiała. Po raz pierwszy widziała ją tak wściekłą. Skąd w niej tyle uporu i siły !?
- Julek ! – odwróciła się i klękła na ziemi obok niego. Leżał na boku pół przytomny. Jego oddech stał się płytki. Zakaszlał i przymknął oczy.
- Och nie… - dostrzegła, że czerwona plama na jego kamizelce powiększyła się znacznie a na podłodze widnieją małe ciemne, krople… - Julian… - była przerażona. Co robić !? Oprzytomniała i chwyciła swoje włosy. Położyła je na ranie Flynna i zaczęła śpiewać.
- Kwiatku światło zbudź, pokaż mocy dar… Odwróć czasu bieg, i wróć mi dawny skarb…
Włosy rozbłysnęły złotym blaskiem. Flynn otworzył oczy, czując dziwne ciepło w okolicy brzucha. Dopiero po chwili zorientował się co się dzieje. Dostrzegł też dyszącą z nienawiści Gertrudę idącą w ich stronę. Nie wiedział co robić. Ona nie mogła go wyleczyć ! Za nim to zrobi Gertruda tu dobiegnie i prędzej czy później schwyta. Chyba, że zdąży uciec przez okno, może spuścić swoje włosy jak wtedy… A co jak nie zdąży ? On jej nie pomoże. Nie ma już siły a po za tym…
Zauważył na podłodze kawałek szkła. Ścisnął go w ręku po czym zdecydowanym ruchem obciął Roszpunce włosy. W jednej chwili złoty blask zgasł a Roszpunka otworzyła przerażona oczy.
- Niee ! Moje włosy ! – pisnęła. – Julian… dlaczego !? – spytała z histerią w głosie. Jak teraz go uratuje !? Jak ?!
- Nieeee !!! – wrzask Gertrudy sprawił, że aż podskoczyła. – Ty… Ty głupcze !! Coś narobił !?
Rzuciła się na leżące na podłodze włosy ale w biegu zaplątała się w nie i runęła do przodu wypadając przez okno…
- Och ! – Roszpunka wyciągnęła ręce ale nic już nie mogła zrobić. Spuściła wzrok i wtedy spostrzegła Flynna leżącego na podłodze. – Julek ! Julek, nie… Och proszę…
Pochyliła się nad nim i ujęła jego twarz w dłonie.
- Słyszysz mnie ?
Zakaszlał. Lecz nie otworzył oczu. Bliska płaczu zaczęła ponownie śpiewać mając nadzieję, że uda się jej jeszcze go uratować.
Flynn się ocknął. Coraz słabiej czuł ból w boku. Zdając sobie z tego sprawę wiedział, że nie oznacza to niczego dobrego. Z doświadczenia nauczył się, że puki czujesz ból wszystko jest w porządku ale gdy go nie czujesz oznacza to kłopoty… I to poważne.
- Roszpunko… - wyszeptał z trudem łapiąc oddech. Drgnęła na dźwięk jego głosu.
- Julian… - położyła dłoń na jego policzku. – Och, bardzo cię boli ?
Pokręcił słabo głową. Na moment twarz Roszpunki pojaśniała.
- Nie jest dobrze…
- Nie… nie rozumiem… Przecież mówiłeś…
- Roszpunko… Ja… ja… - umilkł.
- Co ?
Spojrzał na nią. I co miał jej powiedzieć ? Ona nie rozumiała. Na pewno myślała, że nic mu nie będzie i…
- Ale będziesz żył ?
To pytanie go zaskoczyło. Było takie… dosadne ? Wypowiedziane wprost ? Bez ogródek ? Takie… szczere ?
- Że jak ? – wykrztusił. Spojrzała na niego przenikliwym wzrokiem. Ona wiedziała. Wiedziała, ale nie mogła się do tego przyznać, pogodzić się z tym… Nie potrafiła…
Jej oczy wypełniły się łzami. Nie mógł znieść tego widoku. Odkąd pamiętał płacz dziewczyny działał na niego rozbrajająco. Nie wiedział co ma zrobić ani jak się zachować… A ona była tak blisko niego. Jej twarz stykała się niemal z jego własną.
- Wtedy na łodzi… - wyszeptał nagle. – Ja chciałem cię…
- Wiem…
- Ale przecież nie…
Uśmiechnęła się.
- Nie mogłeś udawać. Nie wtedy. Widziałam coś w twoich oczach… Ty… - jej głos się załamał.
Chciał odpowiedzieć ale poczuł jak ogarnia go nagła słabość. Zaczerpnął gwałtownie powietrza i zdecydował się, że to zrobi. Ścisnął jej dłoń i spojrzał głęboko w oczy.
- Byłaś moim marzeniem… - wyszeptał na ostatnim oddechu. Potem jak przez mgłę zobaczył szlochającą Roszpunkę i usłyszał :
- A ty byłeś moim…
Uśmiechnął się i napotkał jeszcze jej wzrok za nim ogarnęła go ciemność…
Stracił ją już na zawsze i nigdy jej nie zobaczy… Uratował ją i wyznał co do niej czuje ale nie zdążył jej pocałować … Zdał sobie sprawę, że nigdy nikogo tak nie kochał i poświęcił dla niej swoje życie…

Ok, dalej wiadomo. ;D Wielki happy end itd. No, i jak ??? Przyjelibyście taką wersję do oglądania ??? :D

ocenił(a) film na 9
Pisarka

Bardzo ładnie to opisałaś ;)) mi się podoba, choć wiadomo że już się człowiek przyzwyczaił do oryginalnej wersji ale nie powiem bo ta również jest równie wzruszająca i przejmująca :PP ale wątpię by Roszpunka miałaby tyle sił by wyswobodzić się z żelaznych łańcuchów no, ale do rzeczy... może trochę bym pozmieniała w niektórych kwestiach.. choć pisarką nie jestem i to jest Twoje osobiste opowiadanie ale i tak bardzo mi się podoba ;)
Pisz dalej, bo jeśli będziesz w siebie wierzyć na pewno coś w życiu osiągniesz, a jak wydasz książkę to ją kupię na pewno ;) powodzenia i czekam na kolejne opowiadania związane z Zaplątanymi ;p super piszesz
Pozdrawiam

Mika9842

Cieszę, że Ci się podoba. :) Co do tego wyswobodzenia się z łańcuchów... cóż, przyznaję ciut mnie poniosło ! ;D

Mika9842

Dziękuję za komentarz na blogu ! :D A kolejny rozdział mam nadzieję już niedługo. Puki co mam napisaną połowę. ;)
A ogólnie do końca jeszcze 6 rozdziałów. ;D

ocenił(a) film na 10
Pisarka

Po pierwsze, "póki co" ;) po drugie, całkiem fajna historia, choć jest w niej kilka błędów stylistycznych i masa interpunkcyjnych ;) Sama piszę już 3 książkę, więc mam wprawę w pisaniu :D Podstawa to pisać i pisać i ćwiczyć warsztat ;)

madzxiarka

Acha, faktycznie powinno być ,,póki co''. :D Wiem, wiem… Interpunkcja jest moim słabym punktem. ;) Dlatego staram się ćwiczyć aby pisać lepiej ! ;D I fajnie, że Ci się podoba ! :)

Pisarka

Dla zainteresowanych podaję adres mojego bloga gdzie piszę obecnie sequel ,,Zaplątanych’’. ;D

http://roszpunka-i-flynn.blog.onet.pl/

ocenił(a) film na 10
Pisarka

Poczytam jak będę miała czas, bo też uwielbiam ten film i jestem ciekawa co tam wymyśliłam ;) zapraszam też na mojego bloga - http://przescignacprzyszlosc.blogspot.com/ - to jest cała moja powieść ;)

madzxiarka

Również chętnie przeczytam w najbliższym czasie. ;D Wydałaś ją czy tylko opublikowałaś na blogu ??? :) Pytam bo wolę czytać książki ,,materialne''. :D I wtedy bym ją sobie wyporzyczyła. Ale jak nie to nic nie szkodzi ! ;)

ocenił(a) film na 10
Pisarka

Miałam propozycję od dwóch wydawnictw, ale odrzuciłam je ze względu na brak kasy ;) ale możesz się spodziewać, że kiedyś zobaczysz moje nazwisko na jakiejś książce w księgarni ;)

ocenił(a) film na 10
madzxiarka

Wejdź sobie na [url]http://radwan.pl/[/url]. Może spodoba ci się oferta tego wydawnictwa.

ocenił(a) film na 10
Jupoxeke

dzięki, spróbuję ;)

ocenił(a) film na 10
madzxiarka

NIe ma za co :) Mam nadzieję, że się przyda.

ocenił(a) film na 8
Pisarka

Jak ty ślicznie piszesz. Zazdroszczę. :D

tviska

Dziękuję ! :)

Pisarka

mi też się podoba

Pisarka

Trochę mnie nabrałaś bo myślałem, że uratuje Flynna (czy jak kto woli Julka) mocą czarodziejskich włosów wyrzucą matkę przez okno i włosy jej uratują przed ścięciem. I do momentu w który napisałaś że sięgnął po szkło byłem tego pewien. Ale i tak bardzo fajne zakończenie i mogli by taką wersję zrobić ^.^ Albo najlepiej dwie wersję orginalną i twoją to by sobie człowiek mógł wybrać jaką woli i która mu się bardziej podobała.

Pisarka

Uwielbiam to Twoje opowiadanie,ale usunięto Twojego bloga :( Czy jest możliwość jeszcze gdzieś przeczytać opowiadanie?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones