Reżyserka jednego filmu i autor jednej ksiazki. Przyznam, że nie jestem zachwycony ani jednym ani drugim dziełem. Zblizenia są dla mnie podsumowaniem ich zawodowych osiagnieć.
Pierwszym filmem Piekorz, który obejrzałam była "Senność" i muszę powiedzieć, że byłam nim zachwycona Klimat, muzyka - mocne 8/10. Później każdy polecał "Pręgi" i... dla mnie to spore rozczarowanie - temat ważny, ale bardzo spłycony. Wczoraj zabrałam się za "Zbliżenia" i... o ile "Pręgi" były dla mnie płytkie, o tyle nie wiem, co mam powiedzieć o tym filmie... Dawno nie widziałam tak złego wykonania dobrego pomysłu (istotnego problemu). Był potencjał, ale wyszło słabiutko.