Mnie bardzo przeszkadzała, źle zagrana bardzo sztucznie jedna z głównych postaci (a to znaczący mankament przy oglądaniu)mianowicie Marta. Beznadziejna gra aktorska Joanny Orleańskiej, powoduje, że nie ma możliwości wczuć się w przeżycia postaci, jest jak zimny chudy głaz bez mimiki ponadto rola artystki wizualnej to na pewno nie dla niej jest szara i przeciętna, i zupełnie bez wyrazu. Przez powyższe z trudem obejrzałam do końca. Zestawienie jej z tak dobrym duetem aktorskim jak Pani Ewa Wiśniewska i Pan Łukasz Simlat obnażyło brak warsztatu i przygotowania do roli Pani Joanny Orleańskiej.