Mocna, brutalna ocena. Taka jak życie, można by rzec. Ino czy sprawiedliwa? "Niewybaczalnie źle" to chyba jednak przesada. Właściwsze wydaje mi się stwierdzenie, że film miał potencjał, ktorego nie udało się wydobyć na światło dzienne.

Niestety wszystko, co ona napisała, to prawda. Żenujący film, żenujące aktorstwo. Jedynie pomysł całkiem niezły i tylko dlatego daję 3, a nie 2 lub 1.
Chociaż Deschanel była jak zwykle urocza, mimo że zagrała tak źle :-)

No ja też się z Wami zgadzam

bycie DURNIEM nie jest zabronione, ale czy koniecznie trzeba sie tym chwalić?

Ja miałam wrażenie, że oni w poważnych scenach się z tego w duchu śmieją. Przez ten fakt w sumie zastanawiałam się czy to nie jest jakiś mieszany gatunek typu horror-komedia

bycie DURNIEM nie jest zabronione, ale czy koniecznie trzeba sie tym chwalić?

Ponoć rola Marka była specjalnie pisana dla niego...

Za jedynego plusa zaliczam filmowi prezentację teorii o porozumiewających się roślinach. Oczywiście w "realu" nie dzieje się to tak efektywnie i na takim poziomie, jak na filmie. Niemniej odkryto, że grupy drzew rosnące w sąsiedztwie "ostrzegają się" przed szkodnikami, co można od biedy uznać za "rozmowę". ;)
Ale poza tym oryginalnym rysem reszta filmu jest kiepska. Widziałam kilka filmów Shyamalana i ten jest chyba najgorszy. Zacznę od dennej gry aktorów - zarówno Deschanel jak i Wahlberg przypominali mi swoimi facjatami emotikony. Emotikona Deschanel wyglądałaby tak: wytrzeszczone okrągłe oczka i buźka w ciup. Emotka Wahlberga miałaby zaciśnięte w kreskę wargi i skrzywione brwi. No ludzie, na takich dwóch minach przejechać cały film? Ogólnie akcja jest nudnawa, bohaterowie po prostu się przemieszczają po polach i wiejskich drogach, wymieniając nieciekawe kwestie i uciekając przed wiejącym wiatrem. Spotykają po drodze dziwadła w rodzaju gościa od szklarni i walniętej starej babki. Nie wiem, jaki jest sens wstawiania tu takich indywiduów, niezbyt wpływających na fabułę.
Dialogi są przekoszmarne. Nie tylko nudne, ale jeszcze przeraźliwie nudne i kompletnie o niczym. Dialogi w scenie, gdy towarzystwo udaje się na stację... co to miało być? Bezsensowny bełkot i co gorsza, ta scena ciągnęła się przez kilka cennych minut, zupełnie jakby reżyser musiał jakoś zapełnić czas. To już lepiej było sfilmować, jak mech rośnie - byłby większy dramatyzm!
Jak ktoś na FW słusznie zauważył - jeśli to miało być gore, to jest zbyt łagodne, a jeśli nie miało być - to jest zbyt dużo "mięsa".
Całość wygląda jak szkic roboczy, zarys filmu, który filmem jednak na razie nie jest.

kretynów nie sieją, bo sami rosną. i piszą potem GŁUPOTY w internecie.

Walbergowi za te role należy się złota malina .

Ma klimat. To jedyna rzecz, która mi się w tym filmie podobała, ale wystarczyła do tego, że mimo słabego aktorstwa, miernych dialogów i niezbyt porywającego scenariusza, nie wynudziłem się na tym filmie. Przeciwnie, oglądało mi się go całkiem przyjemnie. Może coś było w powietrzu ;)

Nie jest gorszy od wielu podobnych mu tyle, że brak w nim znaczącej akcji.

To taki Dzień Niepodległości w wersji "przeczekamy".

Wyobraźmy sobie: grupa lesbijek siedzi w piwnicy i czeka aż obcy sobie polecą albo je wsadzą do haremu.

I tak 2h filmu pod tytułem Dzień Niepodległości feministek.

To, że ktoś czegoś nie rozumie nie zmieni tego, że np. rolnik na ten film spojrzy zupełnie inaczej.

Zgadzam się!

Klimatu ja tam żadnego nie czułem, a gra aktorska nie ma dla mnie wielkiego znaczenia, ważne że film obejrzałem z zainteresowaniem i się nie nudziłem, to już dużo i dlatego mi się podobał.

bycie DURNIEM nie jest zabronione, ale czy koniecznie trzeba sie tym chwalić?

Powiększ swój spokój. Film jest dobry, tylko musisz dostrzec to, co niedostrzegalne (wiem, że ten watek am 9 lat, ale właśnie oglądałem Zdarzenie i wciąz uważam, że to ciekawy film ).

Tutaj gość fajnie tłumaczy, o co w filmie chodzi. https://www.filmweb.pl/film/Zdarzenie-2008-411786/discussion...

Wielu ludzi (nieświadomych? niewykształconych?) zarzuca filmowi, że temat jest niedorzeczny. A ja uważam, żen nie. Sam na studiach pisałem prace mgr o tym, jak rośliny bronią się przed szkodnikami. A robią to właśnie w sposób pokazany na tym filmie - syntetyzując konkretne substancje i zatruwając swoje otoczenie. Bo przecież same nie są w stanie ruszyć się z miejsca, ani uronić fizycznie. Pozostaje im wpływać na otoczenie.

Na przykład na pustyni bodajże Namib, rośnie krzak, który rozrzuca wokół siebie biały pyłek, będący trucizną. Zatruwa w ten sposób glebę, dzięki czemu inne rośliny wokół niego nie rosną i nie zabierają mu tych nielicznych drobinek wody, schowanych w suchej pustynnej glebie.

Jest wiele ciekawych niuansów, które w tym filmie nie są widoczne na pierwszy rzut oka. Ale widz przyzwyczajony do hollywoodzkich schematów nie ma szans ich dostrzec.

Ale ja nic nie pisałam o fabule. Pomysł bardzo mi się spodobał. Chodziło mi o wykonanie. Po latach obejrzałam ponownie i przyznam, że ciut bardziej mi się podobał, bo skupiłam się na innych aspektach. Co do aktorstwa, zdania nie zmieniłam.

Aktorstwo w Zdarzeniu jest dość "azjatyckie". Może Shyamalan, który jednak nie reżyseruje, jak typowy Azjata, tym razem nie do końca panował nad obsadą albo za bardzo skupił się nad wytworzeniem "klimatu" niż nad aktorstwem?

Aczkolwiek uważam, że jeśli Marky Mark nie jest zadowolony z tego filmu, to ponosi za to odpowiedzialność. Film to jednak dzieło wspólne. Według mnie Wahlberg nie był na początku kariery dobrym aktorem (nadal nie jest. Chyba dopiero w Rockstar (2001) zagrał dobrze (a nawet bardzo, ale tu był prowadzony przez dobrego reżysera i jeszcze lepszego producenta). Wcześniej w jakimś filmie latał nawet cały na golasa, wcielając się w początkującego aktora porno :)

gniotem nazywasz coś czego w życiu nie stowrzysz? ...ten gniot jak mniemasz przerasta cię w każdym calu... jesteś zerem z perspektywy tego gniotu... z czym przyrównasz ten film? ale ok ...to jest gniot... wymieniaj teraz filmy disneya które są dla ciebie pewnie wzorcem... albo 50 twarzy gniotu? jestem pewien że wyżej ten tytuł oceniłaś :D zgadłem?

50 twarzy Grey'a nie oglądałam. Wolę Sashę Grey (^O^)／

:) aaaa... nie wiem czemu się tak ostatnio uniosłem :) miałem chyba zły dzień - ogółem każdy ma jakiś swój gust ...mnie ten film się bardzo podoba ale Tobie może nie. Czytam i nie wierzę że takie dziwne coś napisałem. Pozdrawiam i polecam kiedyś jeszcze raz dać temu "gniotu" szansę ;)

Przeprosiny przyjęte :)