Po kilkunastu latach całkowitego braku kontaktu z ojcem, córka wita go tak jakby kochający tata wrócił z kilkunastodniowej wycieczki. Totalna bzdura!
Tak wyszkolony weteran służb specjalnych po akcji z mafią, kieruje swoje kroki wprost do domu córki? Jakby zapraszając mafiozów do mieszkania swojej rodziny!! Kolejna bzdura.
Wnuczka ginie szybko i można powiedzieć bezboleśnie ale córka zostaje brutalnie zgwałcona, zmasakrowana i okaleczona na całe życie z winy nieodpowiedzialnego "tatusia", który wpadł po kilkunastu latach na obiadek i sprowadził na bogu winne dziewczyny śmierć i kalectwo fizyczne i psychiczne. I co tatuś robi? Po vendecie, ucieka wymiarowi sprawiedliwości i zostawia niewidomą córkę na łaskę i niełaskę obcych ludzi....
Rzeczywiście, kochający tatuś! A zemsta była chyba po to, by ostatni raz sie wyżyć.