.....a szkoda gdyż trauma audio-wizualna pozostanie w mym umyśle i będzie kłuć i dźgać niczym 3mm kawałek szkła w bucie, powoli acz nieustępliwie doprowadzając do obtarcia i mikrokrwotoku, nad treścią nie ma co się rozpisywać, film tylko li wyłącznie dla mieszkańców podlasia ( szczególnie okolic uniwersum SZ17 ), reszcie społeczeństwa stanowczo odradzam seans.
Smoleńsk w porównaniu z Zenkiem to hicior, a tak serio to dwugodzinny film przyrodniczy o wypróżnianiu się słoni na sawannie jest bardziej przyciągający uwagę.