Zawsze i nim mówiono, że skromny cichy i w ogóle zawsze był ok ale film pokazuje zwykłego chama i buraka z Podlasia. A już jak zobaczyłam jak pokazali menadżera, czyli Sławka Skrętę to ubawiłam sie po pachy. Znałam go osobiście. Nie dość, że w ogóle nie podobny i w ogóle nie zaciągał, to nie był nawet z Podlasia i okolic.. Film to jedna wielka porażka.