23 kwietnia 2005 roku, mecz hiszpańskiej ekstraklasy Real Madryt - Villarreal CF. Siedemnaście kamer rozmieszczonych w różnych miejscach stadionu Santiago Bernabeu nie rejestruje jednak przebiegu spotkania, ale skupia swoją uwagę na jednym zawodniku. Jest nim gracz Realu, Francuz Zinédine Zidane, jeden z najlepszych piłkarzy świata.
Film Philippe'a Parreno i Douglasa Gordona jest zdecydowanie inny niż większość dokumentów sportowych. Nie przedstawia biografii piłkarza, nie zobaczymy w nim ani wywiadów, ani też najważniejszych wydarzeń z bogatej kariery Zidane'a. Realizatorów nie obchodzi też wynik spotkania. To Zidane jest głównym i jedynym bohaterem filmu, obserwujemy każdy jego ruch, gest, emocje.
Zinédine Zidane'a obserwujemy podczas dziewięćdziesięciu minut meczu pomiędzy Realem Madryt i Villareal. Choć relacja trzyma się sztywno czasu rzeczywistego, "Zidane: portret XXI wieku" nie jest typowym filmem sportowym. Debiut Gordona i Parreno to szczególna próbka współczesnej sztuki portretu. Dziś, w epoce wszechwładzy mediów, gdy relatywizm króluje nad obiektywizmem, granica miedzy tym, co osobiste i sferą publiczną, często się zaciera. Gordon i Parreno są tego świadomi, tworzą więc subiektywny portret Zidane'a i po mistrzowsku łączą fizyczność i świat wewnętrznych przeżyć, wspomnienia sportowca i refleksję nad jego szczególną pozycją w medialnym krajobrazie.