Zakończenie jest rzałosne, murzynek na krześle elektrycznym, przecierz jakby im zależało na odkryciu prawdziwej prawdy to by dowiedzieli się że ten murzynek nie zabił tych dwuch dziewczynekj tylko próbował je uratować. A wogóle jaki realizm jest w tym filmie, koleś ktury uzdrawia wszystkich i wszystko? Przeierz takie coś nie istnieje, że tak powiem nie ma prawa egzystować. Rzałuję że go oglądnąłem
najpierw naucz się korzystać ze słownika ortograficznego, po drugie film powstał na podstawie powieści Kinga, więc brak realizmu to nic dziwnego. -.-
Już abstrahując od tego, że to tylko marne prowo, mówię do wszystkich, że nie dało się udowodnić niewinności, ponieważ nie mieli dowodów. Nikt by im nie uwierzył na słowo, że czarny, wielki facet, którego złapano na gorącym uczynku de facto chciał im pomóc. Tu są akurat pokazane prawdziwe realia prawa.
Ten wielki murzyn był taki dobry a ci wszyscy ludzie tacy źli i to takie prawdziwe jest i takie straszne. A do tego wspaniałe, metafizyczne gwiazdki i złoty pył. I to są właśnie powody żeby się poryczeć ze wzruszenia, a film uznać za arcydzieło. Och jak pięknie!
to sposób patrzenia na człowieka, który siedzi w celi śmierci. my myślimy, że to brudne bestie, King chciał pokazać (reżyser podjął), iż może być zupełnie inaczej, że da się z tego zrobić historię inną, różniącą się od naszych wyobrażeń. jeśli nie odpowiada ci forma z cudownymi zdolnościami i "złotym pyłem", msz do tego prawo. jednak nie masz prawa wmawiać nam, że to tandeta, bo każdy element fantastyki jest tu obliczony , wyważony jako fabularna cegiełka, która została użyta w pełni świadomie i celowo, nie po to, by wyciskać z nas cokolwiek na siłę. proponują przyjąć do swiadomości, że film o takiej tematyce i tak wykonany MOŻE być dobry, bo nie zakrawa o kolorowy kicz współczesnej multipleksowej masówki. zmusza do myślenia i zastanowienia. tak działa dobry film. gdyby był taki , jak sądzisz, nie siedzielibyśmy na tym forum i nie szukali znaczeń symboli.
i jeszcze krzyżyk za chorą postawę "to ja wam opowiem fabułę po mojemu, bo to jedyna słuszna interpretacja". otóż bullshit. postępujesz jak New Age, a z nowych fali w filmie się naśmiewasz. wykorzystujesz coś niedopowiedzianego i dopowiadasz po swojemu. tak działają mechanizmy New Age'u, który to akurat jest płytki . więc wmawiając komuś, że płytko myśli, sam wyjdź poza szablon płycizny, okej?
Na obecną chwilę masz wszelkie prawo być kretynem. Klawisze wiedzieli że ich nie zabił. Realizm nie ma tu nic do rzeczy, oceniasz Hancocka, Spidermana na 10... kupa realizmu w tych filmach.
No i jak nadmienił LiberianGirl zajrzyj do slownika zanim sie wypowiesz.
Tylko że Hancock i Spider-Man (to się pisze z myślnikiem młotku) z załorzenia są nierealistycznymi filmami, a tu jacyś marni strarznicy którzy nic nie zrobiuli żeby murzynka uratować, oh ah ale oni códowni "murzynku mój, wiem że jesteś niewinny ale nic nie zrobię rzeby ci pomóc hahahahaha". Żal.
Zaintrygowałeś mnie tym myślnikiem śrubokręcie. Aż poszukałem i znalazłem na prawdę genialne tego wytłumaczenie
Spider-Man (pisownia z myślnikiem jest preferowana przez Stana Lee jako odróżniająca od Supermana) Na prawdę wielka mi różnica.
Ale wracając do tematu. Twój Spider-Man, czy Hancock są także osadzeni w prawdziwych, realnych miejscach prawda? Poza tym kto powiedział że taki film jak Zielona Mila nie może mieć wątku fantastycznego? Na tym polega cału urok tego filmu, niektórzy doszukują się tutaj powiązania z Chrystusem (jak dla mnie średnia interpretacja ale jak kto woli).
Staram się to zrozumieć i coś czuje, że ludzie zwyczajnie źle się nastawiają przy oglądaniu tego filmu. Nie oczekują na wątek cudotwórcy, a gdy go dostają automatem degradują film do idiotyzmu. Od dawna powtarzam że powieści Kinga trzeba zwyczajnie lubić tak samo, wychodzi na to, jest z jego filmowymi adaptacjami.
To Stan Lee wymyślił postać Spider-Mana i nie można powiedzieć, że to preferowana przez niego forma, bo to on ją wymyślił więc jest to właściwa forma. I racja, dodał on myślnik bo "Spiderman" za bardzo przypominałby "Superman" więc wyszło "Spider-Man".
A poza tym zastanawia mnie dlaczego ludzie dają się łapać na takie marne prowokacje jak moja. Tak naprawdę film bardzo mi się podobał, a końcówka sprawiła, że "oczy mi się spociły". To konto założyłem tylko po to żeby sprawdzić czy potrafię zrobić z siebie idiotę w internecie. Jaki werdykt?
Idiotę każdy potrafi z siebie zrobić. Mało tu hejterów i trolli? Jeżeli poważnie mówisz, że to była prowokacja to sorry... trollujesz, no nazywajmy rzeczy po imieniu.
Problem w tym żę wszędzie chodzi o wydźwięk. W wypowiedzi pisemnej trudno się połapać czy robisz sobie jaja czy na poważnie jedziesz po filmie, nie wyłapiesz akcentu w piśmie.
Gdybyś nauczył się ortografii, to byśmy może to zrozumieli. Ale skoro się NIE nauczyłeś... Hmm... Zapomnij :D