Czegoś mi w filmie brakowało. "Ziemia żywych trupów" jest podobna do poprzedniej trylogii Romero. Ponownie najważniejsi są ludzie i ich zachowania, zombie są często jedynie na drugim planie. Na szczęście tym razem reżyser nie powielił ponownie schematu postaci znanego z "Nocy żywych trupów" (tak jak to zrobił w "Poranku" i "Dniu"). Bardzo podoba mi się wizja świata, stworzona przez reżysera. Dużym plusem jest także to, że w filmie jest od groma efektów gore, które, podobnie jak same zombie, są wykonane po mistrzowsku. Minusem jest brak jakichś bardziej znanych (i lepszych) aktorów, parę nudnych momentów i zbyt mało strasznych scen. Tak czy tak, film zdecydowanie polecam! Moim zdaniem jest dużo lepszy od "Poranku" i "Dnia".
Niestety "Ziemia" w małym stopniu przypomina poprzednie części. A to moim zdaniem niedobrze. Dla mnie wizja apokalipsy w normalnym świecie (takim jaki znamy na codzień) jest bardziej przerażająca niż umiejscowienie akcji w nieokreślonym miejscu i czasie. Postacie są schematyczne. Dobrym pomysłem było obsadzenie czarnoskórego bohatera (a ten występuje w filmach Romero zawsze), w roli przywódcy zombie. To przynajmniej jakaś odmiana. Film zdecydowanie gorszy od pierwszej trylogii, ale wart obejrzenia.