- to technicznie genialny film, który swoja cieniutką historię ukrywa pod plaszczykiem malo przekonujacych odniesień do tragedii w historii ujarzmienia Dzikiego Zachodu.
To co widzialem to bylo kino elitarnych mężczyźn: Alejandro G. Iñárritu wprawdzie przytłacza na poziomie technicznym, za to jego dramaturgiczne "serce i dusza" juz zdecydowanie mniej. To moze zabrzmi niekonsekwentnie: ale jesli istnieje film. ktory pomimo swojej dramaturgicznych słabości jak malo ktory nadaje sie do obejrzenia na dużym ekranie - to jest nim na pewno The Revenant.
Czy DiCaprio zasluzyl sobie ta rola na Oscara? O tym trudno mi rostrzygnac - wszyscy wkolo kracza, ze niby tak. Moim zdaniem zle nie zagral - ale do wybitnosci bylo temu performansowi jeszcze daleko... Calkiem mozliwe ze ten Oscar - jesli go otrzyma - to bedzie raczej za caloksztalt artystyczny i za to: "ze juz najwyzszy czas by go w koncu dostal" albo "jak nie teraz, to juz nigdy"...