Generalnie, film nie opowiada niczego nowego, a wręcz przeciwnie.
Oklepany motyw zemsty, źli i dobrzy ludzie, indianie, mnósto naciąganych scen.... i to właściwie wszystko. Jakieś wydumane przerywniki/wypełniacze ze wspomnień głównego bohatera.... Za to zimowych krajobrazów - do obrzydzenia.
Dłuuuugie toto, ale zmęczyłem do końca.