dziś na polskim pani przeczytała nam wiersz. EDWARDA Stachury:D juz samo to imie wywolalo we mnie niesamowity smiech, choc przecuież znam od dawna tego poetę. Oto ten wiersz:
Człowiek człowiekowi
Stachura Edward
Człowiek człowiekowi wilkiem
Człowiek człowiekowi strykiem
Lecz ty nie daj się zgnębić
Lecz ty nie daj się spętlić
Człowiek człowiekowi szpadą
Człowiek człowiekowi zdradą
Lecz ty nie daj się zgładzić
Lecz ty nie daj się zdradzić
Człowiek człowiekowi pumą
Człowiek człowiekowi dżumą
Lecz ty nie daj się pumie
Lecz ty nie daj się dżumie
Człowiek człowiekowi łomem
Człowiek człowiekowi gromem
Lecz ty nie daj się zgłuszyć
Lecz ty nie daj się skruszyć
Człowiek człowiekowi wilkiem
Lecz ty nie daj się zwilczyć
Człowiek człowiekowi bliźnim
Z bliźnim się możesz zabliźnić
najbardziej rozbawił mnie ten wilk, zwilczenie i puma, bo to takie oczywiste jak dla edwarda:D "i nie daj się zwilczyć"^^ jakbym słyszała reprypendy udzielane Belli:D cóż, co wy o tym sądzicie?
niesamowita kombinacja: Edward+wilk+puma+zwilczenie^^
rok temu przerabiałam ten wiersz, ale teraz wywołał u mnie zupełnie inne emocje- oczywiście te związane, rzecz jasna, z edwardem. ^^
świetne!
ale żeby aż tak ten wiersz przypominał mi edwarda, belle i Jake'a?:D hahaha!!! nauczycielka spodziewala sie z naszej strony jakiegoś smutnego oddzwięku, a ja na cala klasę się śmieje:D
no cóż. ;d
tylko my, fanki (i fani ;d) potrafimy docenić 'głębię; tego wiersza w kontekście edwarda. ;d
ale ta głębia jest tak oczywista:D jak nauczycielka nam to czytala, to te zwilczenie, wilk, edward i puma, i ogolnie sens tego wiersza skojarzyl mi sie nierozerwalnie z Edwardem, Bellą i Jake'iem^^
dokładnie:-) wszystko jest inne po przeczytaniu tej książki np. dawniej nie lubiłam deszczu i zachmurzonego nieba a teraz wszystko się wywróciło do góry nagami (co wcale nie znaczy, że jest źle, wręcz przeciwnie::-))
Ja to też już czytałam - chyba dosyć znany utwór - ale długo przed przeczytaniem Twilight więc teraz mi kopara opadła ;d O lol, ale pasuje! ;d Nie daj się zwilczyć, Edward, zostań kim jesteś :P
hahaha. Ja miałam jeszcze gorzej kiedyś na angielskim....ale to było okropnie żenujące więc oszczędzę sobie tego upokorzenia i nie napisze na czym to konkretnie polegało...:) A wiersz rzeczywiście bardzo tematyczny:))
butterfly, dawaj ;d
w świecie wirtualnym jesteś praktycznie anonimowa, nie bądź bańka, nie pękaj ;d;d;d
właśnie:D chętnie posłuchamy:)
Jeez, teraz nie mogę spokojnie czytać żadnego wiersza Stachury, bo wywołuje u mnie napad śmiechu, choć nic w nim nie ma śmiesznego:P
dziewczyny, nie dajmy się zwilczyć!!!!^^
Ok ale dajcie mi trochę czasu...powiedzmy do jutra. muszę to przestawić w miarę jak najlepszy sposób...tzn najbardziej dla mnie korzystny...ok. jutro napisze
okej, trzymamy cię za słowo. ;d
luelle, ty też chyba wcześniej nie chciałaś nam wyjawić, na czym polegał twój sen na dworcu pkp..? może dołączysz się do naszego motylka? ;d
wiesz, ale ten sen zalicza sie do niecenzuralnych, a nie takich po prostu obciachowych:D dostałabym bloka:D a zresztą nie chcę się ośmieszyć:D
"To takie frustrujące" - Edward w "Zmierzchu"
haha, jakie mroczne sekrety xDD
Niecenzuralność z Edwardem... hm, hm :P:D^^
Nie wymigać się, ja tam czekam na Wasze relacje ^.^
Ok wiec piszę ( teraz mi się nawet nie wydaje takie straszne bo wkońcu WY tego nie słyszeliście...) Angielski lekcja czwarta. Dumną posiadaczką
,,Zmierzchu" byłam od ranka tego dnia. więc na pewno zrozumiecie mnie że po prostu nie mogłam sie oderwać od tej jakże wciągającej i wspaniałej (aaach) książki. Inni nauczyciele jakoś przymykali oko na to, że coś tam sobie czytam pod ławką. Przyszła kolej na angielski. Nie wiem jaki dokładnie czytałam fragment, ale cała sie trzęsłam, głośno oddychałam , wzdychałam i co chwile wyrywało mi sie jakieś ,,ach"! ( możliwe, że to był jeden z tych fragmentów, w których Edward wyczyniał cuda z rzęsami, a aksamitny baryton pieścił uszy Belli) pewnie wydawałam te odgłosy dość głośno, bo koleżanka w pewnej chwili spytała mnie czy wszystko w porządku i co ja właściwie czytam, bo zachowuję sie dziwnie.To ja jej zaczęłam opowiadać jaki to Edward jest cudowny, jaki wspaniały, jaki piękny, jaki dobrze wychowany, i w ogóle gdyby był prawdziwy i gdyby chciał, to bez przeszkód (matko co mnie naszło żeby to powiedzieć???) poszła bym z nim ( luelle, czy ty czasem na tym dworcu nie śnisz o tym?)do łyżka.... no oczywiście jak na porządną gafę przystało anglistka podczas tych moich wywodów stała tuz za mną... no i na głos,, A z kimże ty byś do tego łózka poszła? tylko mi tu nie mów że z postacią fikcyjną???... 30 osób I tak oto trzydzieści osób w klasie zapoznało sie z moimi fantazjami że tak powiem hmm.... łóżkowymi. dziękuje za uwagę, normalnie czuje sie jak u psychologa...:)
Nie wierzę że tak powiedziałam! no,ale powiedział i nie muszę chyba mówić jak sie to wszystko skończyło...śmiechy , hihy itp:_)
hehehe. ;d
aż tak źle nie było. ;-)
nie dziwię się, że tak wzdychałaś, przecież jak się czyta o edwardzie, to to normalne. ;d;d
luelle, kochana, czekamy. ;d
ja jak zawsze czytam o jakimś słodkim geście ze strony Edwarda to mi tak przyjemnie warga dolna drży no i oczywiście muszę uważać żeby się czasem nie rozryczeć, szczególnie na przerwach w szkole:P
straszna ze mnie romantyczka :P
... o kurde..
ale nie byłó tak źle ;P...
każdemu się jakieś głupie historyjki przydażają...
ja też mam swoje głupie i też związane ze Zmierzchem... więc nie jesteś cie jedyne....
No właśnie, każdy chyba ma :D Ja się też nie raz wkopałam :D Ale jak się ma taką małą obsesję to nieuniknione xD
Butterfly, widać, że anglistka nie zna Edwarda :DD Poleć jej Zmierzch, to sama zacznie gadać że chciałaby z nim iść do łóżka XDD
zacna uwaga:D (wybaczcie za słownictwo, ale zaczytałam się "Boskiej Komedii" Dantego:D)
wiecie, opowiem wam jak jakiś taki nastrój w sobie znajdę..... ah........ nie chce nawet o tym mówić, tylko zapomnieć o tym...........
Świetna, świetna historia:D Też mialam takie wpadki, ale nie mowilam na głos, ze chce z nim do łózka iść:D^^
ja na razie wpadki w szkole nie zaliczyłam. na razie, eh. ;d
ale chłopacy z klasy ciągle do mnie: 'aniu, co czytasz?'
i zaczynam nawijać.
i powiem wam, że chyba siła mojej perswazji jest silna, bo patrzą na książkę tak z uznaniem i już kilka osób namówiłam na przeczytanie, hehe. ;d
Nom ja też namówiłam już kilka osób... ;P.... iwszystkie są zachwycone i zakochane w Edwardzie jak każda dziewczyna...
i bez komentarza( xD ) ja też bym chciała iść z Nim do łóżka.. ale jeszcze nie gadałam o tym na głos... xD ;P
No widzicie??? wszystkie chcecie z Edwardem do łózka, tylko ja musiałam taką wtopę zaliczyć i powiedzieć to na głos! :(
A ja też namówiłam kilka osób do przeczytania Zmierzchu:) Przez chwilę było nawet tak, że książka była zapisana na moją kumpelę w bibliotece a tak naprawdę zdążyło ją już przeczytać kilka osób:) Ja jednak postanowiłam zakupić sobie te trzy tomy bo teraz w naszej bidniuśkiej biblioteczce niemiłosiernie długie kolejki są do Edwarda:)
ty masz biedną bibliotekę? pff!
a u mnie w ogóle tego cuda nie zakupili, chamy jedne. ;d ale mam swoje książki, także ja problemu nie mam, hehe, ;d
No tak to już masakra...No ale taka sama masakrę przeżywają te książki u mnie w szkole. 300 dziewcząt wyrywających sobie zmierzch i inne części, przy czym wrzeszczących ( jak wrzeszczą to i plują:)To naprawdę nie działa zbyt dobrze na karteczki tego dzieła ( no może trochę przesadziłam, ale tak to mnie więcej u mnie wygląda:)
U mnie w bibliotece też nie ma, kretyństwo no ;d Jak zapytałam bibliotekarkę o Księżyc w nowiu to spojrzała na mnie, jakbym była z Marsa xD Uznałam więc że lepiej sobie kupić.. ;) Echhh, u mnie to jak za króla Ćwieczka :P
Plujące, dzikie fanki Zmierzchu - ej, brzmi strasznie xD
A u mnie jakoś straszecznie spokojnie. W szkole to nie mam pojęcia czy książka jest w ogóle, tylko w miejskiej trzeba było czekać w kolejce.
Powiem szczerze, iż ja się cieszę, że nie ma takiego szaleństwa na wieść o Zmierzchu...więcej zostaje dla mnie :D
ty egocentryczko, hehehe. ;-)
no, ale cóż. w sprawie 'zmierzchu' i reszty sagi się nie dziwie, że tak na nas działa. ;d
U mnie to chyba nie ma, nie sprawdzałam.. bo ja mam trzy swoje własne... i też nie ma u mnie aż takiego szaleństwa... ale jakby się ta książka pojawiła pewnie by było.. i to jakie... te książki by nie wróciły w jednym kawałku....i nie przejmuj się, zę tylko Ty chlapnęłaś o tym na głos, ze Chcesz isć z Edwardem do łóżka...xD
dzięki za miłe słowo:) No to było już jakiś czas temu, wiec niewielu jeszcze o tym pamięta( chodź jakby sie im przypomniało to zabawa znów by była) A wracając do książek...Ciekawe od czego zależy jakie bibliotekarka/bibliotekarz książki kupuje? Ja z małej, górskiej miejscowości pochodzę , gdzie akurat nic nigdy sie nie dzieje, no ale akurat Zmierzch i inne mamy w naszym księgozbiorze:)A nie wierzę, że inni prowadzący biblioteki nie orientują sie co tez akurat jest światowym hitem...
Też mnie to dziwi.. u nas może i jest... ja rzadko korzystam ze szkolnej biblioteki.. tylko lektury tam wyporzyczam..
mam b.dużo swoich książek... które lubie i czytam po 50 tysięcy razy.. ale tak naprawde to Zmierzch.. tak mnie wciągnął jak żadna inna książka... i z jednej strony chciałam ją skończyć.. a z drugiej nie..
i juą się nie mogędoczekać 4 części...
i jeszcze raz Ci mówię... nie przejmuj się.. jak zapomnieli... to lepiej dla Ciebie xD.. i lepiej im nie przypominaj ;P
ehh, ja mieszkam w katowicach (stolica śląska, duże miasto, zmodernizowane, pff), a w publicznej bibliotece 'zmierzchu' i reszty nie mają. :|
no, co jak co, ale we większych miastach ta seria MUSI być!
hahaha to u mnie miejscowość 3000 ludzi tylko a Zmierzch jest! wiwat Sidzina;) a właśnie Katowice...dziś odwiedziła mnie kumpela z Rudy Śląskiej:)
Księgarze jak zamawiają książki to się chyba orientują co się najlepiej sprzedaje w świecie i to zamawiają :)... tak mi się wydaje.
O matko ale bezsensowna wypowiedź ^^
to do mnie?:) czasem tak mam:))( za krótki co ja tu mam pisać jak tyle mam do powiedzenia)
O bezsensownej wypowiedzi to było do mnie :D a o księgarzach to do ciebie :D
heheh
jezu, jakby ludzie nie mogli wpasc na pomysł,aby zaoszczędzić trochę kasy i zakupić książki, zamiast je sobie wyrywać i czekać miesiącami na swoja kolej w bibiotece...... szczerze, w mojej szkolnej bibliotece nie ma nic, bo nasz ukochana bibliotekarka kupuje ciągle musierowicz, którą wszyscy nienawidzą.... jakas obsesja czy cos......... wole poza tym własne książki, ponieważ ominie mnie smutne pożegnanie:D
No to sie zdziwiłam...czyżby tylko moja i tak bardzo uboga biblioteka miała ten cenny skarb???:) ja tez wolę swoje..zawsze będę mogła do nich wrócić w deszczowe ( ostatnio uwielbiane przeze mnie) dni;)
deszczowe dni... jezu, jak ja uwielbiam takie dni:D mogę się w końcu przestać ukrywać przed światem:D
taak... moja biblioteka jest tragiczna.... a publiczna... cóż, w wieku 13 lat, przeczytałam w ciągu 2 miesięcy 176 książek i właściwie do tej pory nie zamówili wystarczająco dużo ciekawych książek, aby jakas przeczytac.......
przyjeżdzaj do mnie....^^ u mnie od tygodnia leje.... jeszcze ja mam dom w pradolinie Wisły i wszystko do mnie spływa..........................................