Oglądałam więc nastawiona na "nie", a tu proszę, niskobudżetówka, z czołowymi gwiazdami kina, przemyślana historia, ludzcy bohaterowie wzbudzający szacunek i sympatię, proste, prawdziwe uczucia... (nie żadne tam porywy namiętności, jak to bywa w niektórych produkcjach usa) Film oprócz zaprezentowania nam historii, ma również coś do przekazania. (a tak na marginesie, film uświadomił mi, że na ekranach kin, prawie wcale nie widuje się osób o arabskiej urodzie, mam na myśli tego weterynarza. Typ urody, jakiej wogóle nie byłam przyzwyczajona widywać w kine. ten gościu pewnie też by nie zagrał, gdyby niebył producentem tego filmu)