Według mnie ten film jest dobry ale do czasu. Na początku dobry klimat - tajemniczość. Brat pastora ogląda telewizję, ptak ze zmiażdzoną głową - spoko, świecące kule na niebie, też spoko, obcy na urodzinach w Brazylii, no dobra, jeszcze ujdzie, ale po jaką cholerę pokazywać ufoludka pod koniec?! Zepsuło to cały klimat filmu. Po drugie gra w nim młodszy brat Kulkina (Kevin sam w domu) :/ Nie lubię całego ich rodzeństwa, od razu przypominają mi się nudne programy na święta, rzygać się chce, po jakiego grzyba Polsat puszcza co roku ten sam shit?! Nie lepiej coś polskiego puścić? Na przykład film z cyklu
"Święta Polskie" - "W śród nocnej ciszy"?? Ale przepraszam, odbiegłem za mocno od tematu. Dobra obsada Phoenixa. Podobały mi się również żarty - jego i obrzyganą dziewczynę, którą chciał pocałować, sprzedawczynię, która się spowiadała byłemu Pastorowi z przekleństw... Oprócz tego dopowiem tak od siebie, że najlepiej się go ogląda w pustym domku nad jeziorem z nieco uchylonym oknem, sam tak oglądałem, mówię wam, jest zawaliście.

Pozdrawiam.