Zapowiadało się świetnie (ciekawa, dość tajeminicza historia, naprawdę trzyma w napięciu, nieźle napisani bohaterowie, każdy z własnym tłem psychologicznym)... a skończyło się bardzo średnio (pojawiają się jacyś dziwni obcy, co mają statki kosmiczne i są niewidzialni, a nie potrafią wyważyć normalnych drewnianych drzwi). A tak przy okazji, podobno ci obcy są bardzo inteligentni (w końcu zbudowali statki kosmiczne), jeśli tak to nie wiem czym, jak nie głupotą, wytłumaczyć fakt, że obcy ginący od wody probują najechać "błękitną" planetę, której ponad 70% powierzchni stanowi właśnie woda, a jej mieszkańcy zbudowani są z niej w ponad 80%... przyznacie, że trochę dziwna ta logika, nawet jak na obcych ;-)