Tatuś utracił wiarę, tatuś odzyskał wiarę. Tak można podsumować ten film. Liczyłem, że wątek obcych z kosmosu będzie wątkiem głównym. Tak niestety nie było. Poza tym, obcy dysponują kosmiczną technologią a jednak nie są w stanie wyważyć drzwi...
Joaquin Phoenix zagrał bezbarwnie. Oglądając jego aktorskie "popisy" nie mogłem wprost uwierzyć, że jest to ten sam aktor, który tak doskonale zagrał w Gladiatorze. Co do Gibsona to... on nigdy nie był wielkim aktorem. A co z klimatem? Owszem momentami robi się ciekawie (mimo wszystko sceny w piwnicy) ale jednak przez większość filmu jest... niezbyt ciekawie.
Po dobrym (ale nie rewelacyjnym) Szóstym zmyśle, kolejny przeciętny film Shyamalana.